Nie mówię że nie, są gusta i guściki, a z nimi nie dyskutuję. Ja akurat nie miałam wyboru, ale patrząc na auta z tego forum, to są 2 kombi w których można się zakochać. Ale pewnie jeszcze wszystkich nie widziała, ponieważ brak fotek lub nie ogarnęłam ....macie kesz? pisze:Pomimo iż mam sedana to przy kombi jest słabiutko Sedan w 700tce robi robotę, 960 już taki nijaki mix z nowością.ana pisze:Piękne są sedanyclarksontop pisze:ładny,
mimo, że sedan
Auto super fajne niech służy jak najdłużej
960 Kredki
Re: 960 Kredki
0 x
- kredka44ta
- Posty: 46
- Rejestracja: 21 września 2017, 18:19
- Lokalizacja: Chorzów
Re: 960 Kredki
Muszę się przyznać, że też wolę kombi, bo to jest cały klimat volvo ale trafiło się to, a ja lubię podejmować decyzje spontanicznie i kręci mnie trochę pewnego rodzaju ryzyko, dlatego z dnia na dzień zdecydowałam się kupić 960 w sedanie totalnie w ciemno. I jestem zadowolona bardzo
A co do oglądania - za dnia lakier jakby psuje odczucia na temat auta jako całości, dlatego zapraszam na wiosnę o ile prace pójdą zgodnie z planem oczywiście...
A co do oglądania - za dnia lakier jakby psuje odczucia na temat auta jako całości, dlatego zapraszam na wiosnę o ile prace pójdą zgodnie z planem oczywiście...
0 x
Re: 960 Kredki
Ta skrzynia lubi sobie zrzucic bieg kiedy nie trzeba. Ja 96o zostawilem na przepuscie betonowymkredka44ta pisze:Parafrazując - z niejednego rwd czerpało sie już przyjemnośćMareek pisze:W czołgu będziesz się czuła bezpiecznie Uwaga na mokrym i śliskim
0 x
Nigdy nie dyskutuj z idiotą. Sprowadzi do swojego poziomu i pokona doświadczeniem.
16 GARAGE
'88 744+ @1,7bar
16 GARAGE
'88 744+ @1,7bar
- kredka44ta
- Posty: 46
- Rejestracja: 21 września 2017, 18:19
- Lokalizacja: Chorzów
Re: 960 Kredki
wujek pisze: Ta skrzynia lubi sobie zrzucic bieg kiedy nie trzeba. Ja 96o zostawilem na przepuscie betonowym
JA PIERDOLE, TAK! Ostatnio zjeżdżając na DTŚ w Chorzowie skrzynia powiedziała w najmniej oczekiwanym momencie ajkillju Po 1,5 tysiąca kilometrów myślałam, że mnie już tak nie zaskoczy, ale zaskoczyła na początku miałam pełne gacie
BTW - widziałam pod Decathlonem w Chorzowie/Katowicach ładne 245 na bytomskich rejestracjach, czy to ktoś z grupy? Wydawało mi się, ze je gdzieś na zdjęciu widziałam, ale teraz nie umiem odszukać
A tu zdjęcie z niedzielnej przejażdżki
6 x
Re: 960 Kredki
Piękne sztuczki nie ma co Stare sedany to jest jednak klimat i klasa.
0 x
Nigdy nie dyskutuj z idiotą. Sprowadzi do swojego poziomu i pokona doświadczeniem.
16 GARAGE
'88 744+ @1,7bar
16 GARAGE
'88 744+ @1,7bar
Re: 960 Kredki
jak......stringi to kleks na fotelukredka44ta pisze:wujek pisze: Ta skrzynia lubi sobie zrzucic bieg kiedy nie trzeba. Ja 96o zostawilem na przepuscie betonowym
JA PIERDOLE, TAK! Ostatnio zjeżdżając na DTŚ w Chorzowie skrzynia powiedziała w najmniej oczekiwanym momencie ajkillju Po 1,5 tysiąca kilometrów myślałam, że mnie już tak nie zaskoczy, ale zaskoczyła na początku miałam pełne gacie
2 x
Kanciaste VOLVO - ZAWSZE w drodze.
K-Jetronic to mój konik tak samo jak nagrzewnice w 940 i małe naprawy
Teoria jest wtedy, kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa! Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dlaczego
K-Jetronic to mój konik tak samo jak nagrzewnice w 940 i małe naprawy
Teoria jest wtedy, kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa! Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dlaczego
- kredka44ta
- Posty: 46
- Rejestracja: 21 września 2017, 18:19
- Lokalizacja: Chorzów
Re: 960 Kredki
Sinuspi pisze: jak......stringi to kleks na fotelu
Idąc tym tropem, to nawet dwa kleksy i skóra nagle w odcieniu brązu
0 x
- kredka44ta
- Posty: 46
- Rejestracja: 21 września 2017, 18:19
- Lokalizacja: Chorzów
Re: 960 Kredki
Ale się poroobiiiiiłooo...
To ten, złoty strzał był po prostu strzałem, bo o ile wszystko się kupy-dupy trzyma, to w ubiegłym roku po przewiezieniu pełnego składu pasażerów 70km x2, nivo po raz pierwszy nie wstało. Drugi raz nie wstało po przewiezieniu kół i zaczęły się kombinacje alpejskie.
Jako, że czas jest towarem deficytowym, to było już za późno, by nivo próbować zregenerować (chociaż i to podobno jest problematyczne), w związku z tym zza kałuży został ściągnięty zestaw naprawczy w postaci:
Zwyczajnie plug nad play, żeby nie dopasowywać po kolei co z czego pasuje - ma być wjazd, wyjazd.
I to było w lutym tego roku. W kwietniu rozmnożyły nam się auta, w związku z czym chwilowo przesiadłam się na coś co pali równie dużo, jak i nie więcej, ale w gazie plan był taki, by pojeździć gazolotną Omegą, do momentu aż się nie sprzeda, bo jazda volvo jako dupowóz była super ekstra, ale jednak zżerała mocną część dochodu comiesiecznego.
I to był błąd.
Jednego dnia Omega powiedziała "wujciwżić zrób mi alternator JUŻ", więc potulnie idę do volvo, a volvo mi "chechłu chechłu niezachechłu". Brak kompresji, zero reakcji, no nic, rozrząd pewnie przeskoczył, lament, płacz, dolary mi przed oczami leciały.
Po jakiś 6 tygodniach focha mojego na volvo, a volvo na mnie, wsiadłam do niego by powyciągać płyty CD, co by urozmaicić sobie trochę drogę do pracy, a tu coś mi lotokoło nosa. Okazało się, że osa i to niejedna, a całe gniazdo w wykroju drzwi sobie uwiły. I tak mijały tygodnie, miesiące, gniazd przybywało, przygód z pozostałymi samochodami również, moje serce już skamieniało, już nawet nie płakałam na widok narastającego auta na parkingu.
Przyszedł październik, październik miesiącem lawety na warsztat.
Po pochyleniu się nad autem, okazało się, że rozrząd generalnie to może jest ciut źle ustawiony, ale na pewno nie zerwany. I teraz NAJLEPSZE - zalałam dziada tak, że nie umiał załapać. I pół roku było opłakiwane, że umarło, a on w zwykłą śpiączkę wpadł...
Mało tego, po półrocznym postoju nagle przestały popychacze klepać i chodzi jak w zegarku.
WTF
Przy okazji został zmieniony rozrząd, wymienione lampy na nowe, uzupełnione trochę wnętrza, naprawiony licznik (tak, bo w tym wszystkim licznik powiedział dość i pogadał ze skrzynią, żeby weszła w tryb awaryjny), do tego zostało wyprane wnętrze, zakonserwowana skóra i od wczoraj cieszę się nim na nowo. Panowie i Panie, cieszę się jakby miała nowe auto!
To ten, złoty strzał był po prostu strzałem, bo o ile wszystko się kupy-dupy trzyma, to w ubiegłym roku po przewiezieniu pełnego składu pasażerów 70km x2, nivo po raz pierwszy nie wstało. Drugi raz nie wstało po przewiezieniu kół i zaczęły się kombinacje alpejskie.
Jako, że czas jest towarem deficytowym, to było już za późno, by nivo próbować zregenerować (chociaż i to podobno jest problematyczne), w związku z tym zza kałuży został ściągnięty zestaw naprawczy w postaci:
Zwyczajnie plug nad play, żeby nie dopasowywać po kolei co z czego pasuje - ma być wjazd, wyjazd.
I to było w lutym tego roku. W kwietniu rozmnożyły nam się auta, w związku z czym chwilowo przesiadłam się na coś co pali równie dużo, jak i nie więcej, ale w gazie plan był taki, by pojeździć gazolotną Omegą, do momentu aż się nie sprzeda, bo jazda volvo jako dupowóz była super ekstra, ale jednak zżerała mocną część dochodu comiesiecznego.
I to był błąd.
Jednego dnia Omega powiedziała "wujciwżić zrób mi alternator JUŻ", więc potulnie idę do volvo, a volvo mi "chechłu chechłu niezachechłu". Brak kompresji, zero reakcji, no nic, rozrząd pewnie przeskoczył, lament, płacz, dolary mi przed oczami leciały.
Po jakiś 6 tygodniach focha mojego na volvo, a volvo na mnie, wsiadłam do niego by powyciągać płyty CD, co by urozmaicić sobie trochę drogę do pracy, a tu coś mi lotokoło nosa. Okazało się, że osa i to niejedna, a całe gniazdo w wykroju drzwi sobie uwiły. I tak mijały tygodnie, miesiące, gniazd przybywało, przygód z pozostałymi samochodami również, moje serce już skamieniało, już nawet nie płakałam na widok narastającego auta na parkingu.
Przyszedł październik, październik miesiącem lawety na warsztat.
Po pochyleniu się nad autem, okazało się, że rozrząd generalnie to może jest ciut źle ustawiony, ale na pewno nie zerwany. I teraz NAJLEPSZE - zalałam dziada tak, że nie umiał załapać. I pół roku było opłakiwane, że umarło, a on w zwykłą śpiączkę wpadł...
Mało tego, po półrocznym postoju nagle przestały popychacze klepać i chodzi jak w zegarku.
WTF
Przy okazji został zmieniony rozrząd, wymienione lampy na nowe, uzupełnione trochę wnętrza, naprawiony licznik (tak, bo w tym wszystkim licznik powiedział dość i pogadał ze skrzynią, żeby weszła w tryb awaryjny), do tego zostało wyprane wnętrze, zakonserwowana skóra i od wczoraj cieszę się nim na nowo. Panowie i Panie, cieszę się jakby miała nowe auto!
7 x
Re: 960 Kredki
Co mają w sobie te paskudne kanty Gdy raz pojedziesz to już nie chcesz wysiadać ?
1 x
Ktoś kiedyś powiedział, że dawniej auta naprawdę budowano z blachy i stali, drewno było dodatkiem a plastiku używano do wysadzania mostów…
945 B230FB 90r.
945 B230FB 90r.
- kredka44ta
- Posty: 46
- Rejestracja: 21 września 2017, 18:19
- Lokalizacja: Chorzów
Re: 960 Kredki
nie wiem ale TAK wygodniejszego auta nigdy nie miałam, do tego ma właściwości uspokajające, w ogóle mi się nie chce tam deptać po gaziegruszka2 pisze:Co mają w sobie te paskudne kanty Gdy raz pojedziesz to już nie chcesz wysiadać ?
1 x