Póki co tak jest i różnica jest widoczna. Ale tak jak napisałem to jeszcze nie koniec prac, efekt końcowy będzie można ocenić za tydzień gdy pracę zakończy specjalnista od renowacji skór. Na razie trudno żeby nie było widać różnic skoro na panelach obok siebie mamy twardą, brudną, 27-letnią skórę i elementy z nowej i miękkiej.Mareek pisze:Grodku, tym razem póki co widzę lekki mix starego z nowym - może to na żywo jest mniej widoczne. Poczekam z finalną opinią do momentu gdy będzie po kolejnym etapie. Najważniejsze byś Ty był zadowolony
Teraz czas na to aby tą starą odnowić i zmiękczyć, a nową dopasować kolorem do oryginalnej (choć podkreślam, nowe elementy to fabryczny kolor anracyt Volvo, czyli dokładnie taki z jakim auto wyjechało z fabryki).
Czy to się stanie wyłącznie dzięki głębokiemu czyszczeniu, zmiękczaniu i lanolinie czy będzie konieczne podmalowanie nowych elementów nie będę oceniał bo nie ja to będę robił.
Decyzję finalną podejmie fachowiec, choć na moje oko nie powinno być konieczne malowanie.
Te zdjęcia wrzuciłem tu ze świadomością że entuzjazmu póki co nie będzie.
Ale chodziło mi właśnie o to by pokazać jakie są poszczególne etapy tego typu renowacji i potem efekt końcowy.
Bo wiele osób boi się jakiejkolwiek interwencji myśląc że będzie to wyglądało na koniec tak lub nawet gorzej.
A nie będzie
Jedno z czym trzeba się będzie liczyć to fakt że na 100% tapicerka straci swój "oldschoolowy" charakter.
Będzie raczej "nowa" niż "stara". I co do tego trzeba mieć świadomość zaczynając zabawę. Jeśli ktoś chce mieć wnętrze "trącące myszką" to powinien się zastanowić. Ja może bym tak zrobił gdyby nie dziura w fotelu pasażera i jak się okazało finalnie również dziura w boczku fotela kierowcy. To co wyglądało na wytartą skórę którą wystarczy wyszpachlować i pomalować w istocie było dziurą na wylot aż do gąbki. Przy szwie palec wszedł do wnętrza fotela, więc naprawdę pola manewru tu nie było żadnego . Można było jeździć z dziurami w siedzeniach albo je odnowić tracąc nieco "klasyki" z auta