Jak Feniks z popiołu - tak chyba mogę znowu się przywitać w tym wątku
Trochę mnie tutaj nie było, a jednak sporo się wydarzyło przez ten czas, więc od początku...
W 2018 została uruchomiona akcja podsufitka - głównie dlatego, że mnie zalało z prawej strony
- IMG_5068.JPG (1.4 MiB) Przejrzano 2693 razy
, choć i tak była do zrobienia, a przede wszystkim szyberdach.
No i zaczął się proces rozbiórki
- IMG_5098.JPG (1.37 MiB) Przejrzano 2693 razy
, co oczywiście wiązało się z połamaniem sporej ilości plastiku.. podsufitka została zdjęta i oddana do znajomego tapicera, który miał ją robić "po godzinach". W międzyczasie, Tapczan zaliczył trip do Bieszczad bez przygód (pomijam fakt, że 4 godziny przed wyjazdem, był robiony swap skrzyni z m46 na m46, bo nadbieg nie działał), aleee po powrocie do domu, kilka dni później odpalam go, a ten chodzi na ssaniu w upał. Okazało się, iż padł czujnik temperatury. Zakupiłem go, ale nie zdążyłem go wymienić, ponieważ Motronic zdechł. Konkretniej mówiąc, odezwało się zalanie
zalany został komputer, przez kratkę od wentylacji - jak go rozebrałem, to widziałem biały nalot. Wcześniej oczywiście nie wiedziałem, że to on jest winny. Kupiłem przepływkę na zapas, pompę paliwa, bo się okazało, że była przepalona. Dopiero po jakiś 4 miesiącach, auto odżyło - ja wtedy miałem inne auto, a też nie miałem miejsca aby dłubać, więc robił to znajomy, oczywiście po godzinach
No i tu się właśnie pojawił główny problem - brak miejsca. Udało mi się załatwić miejsce, za darmo i z podnośnikiem, ale 80km w jedną stronę. Lata leciały, Tapczan stał. W końcu miejsce się skończyło, no i zostałem zmuszony do sprzedaży....
Jak widać, ze sprzedaży nic nie wyszło
Udało mi się zorganizować garaż na swoim osiedlu, więc jest to najpiękniejsze, co może być. Do rzeczy - od razu jak zgarnąłem auto, założyłem nówkę, oryginalną lampę na tył, którą dawno temu udało mi się dorwać na alledrogo.
- IMG_20210614_171429.jpg (1.34 MiB) Przejrzano 2693 razy
Od razu to zaczęło troszkę lepiej wyglądać. Trochę
Po powrocie do domu, zacząłem dłubać przy czujniku i słusznie, bo raz, że czujnik pokazywał równiutkie 0 Ohm
- IMG_20210622_094806.jpg (1.39 MiB) Przejrzano 2693 razy
Auto w końcu zaczęło palić po ludzku - praktycznie na widok kluczyka i nie startuje na 2000 obrotów.
I teraz zaczynamy festiwal dramatu - szyberdach.
- IMG_20210719_184804.jpg (1.31 MiB) Przejrzano 2693 razy
Przy oględzinach wyszło, że prawa prowadnica jest z jednej strony lekko pęknięta i zacząłem się obawiać, że to może w końcu strzelić, a nie chce drugi raz rozbierać szyberdachu. Przy okazji wyszło, że dwa mocowania od słonecznika, czy wiatrołap - nie wiem jak to nazwać, ten daszek na przodzie szyberdachu
są pognite. Udało mi się zdobyć szyberdach od 940tki, która ma nowszy i według mnie trwalszy szyberdach - przede wszystkim prowadnice nie są tak lekki i cienkie, jak w 740 przed 88"
- IMG_20210727_094654.jpg (1.12 MiB) Przejrzano 2693 razy
Myślę sobie jest super - no nie.. szyberdach w późniejszych latach miał właśnie inne prowadnice i brakuje mi do nich takich kwadratowych podkładek...
- washer.jpg (1.9 KiB) Przejrzano 2693 razy
Myślałem, aby to jakoś zdrutować, ale nawet nie mam czym się sugerować. W końcu po poszukiwaniach, udało mi się znaleźć sklep, który rzekomo ma mi je sprowadzić ze Szwecji - jak na razie to czekam drugi miesiąc, gdzie termin był "około 2tyg" Taaa..
Na razie spokojnie czekam, i tak jeszcze u tapicera jest podsufitka od szyberdachu.
Jak zacząłem zmieniać czujnik, to zauważyłem, że odma jest w tragicznym stanie, więc oczekując na części od szybru, zająłem się czymś innym. Oring w separatorze, to był jak z plastiku - wyczyściłem separator, założyłem nowy oring, nowy wąż od podciśnienia. Demontaż jeszcze jako tako, ale do montażu to jednak wolałem zdjąć kolektor - akurat założyłem nową uszczelkę kolektora plus przepustnicy. No i wypadałoby zrobić porządek z LPG, bo jest makaron...
- IMG_20210828_212013.jpg (1.33 MiB) Przejrzano 2693 razy
Dolot założony, następne zadanie - pompa wody.
- IMG_20211009_170910.jpg (1.44 MiB) Przejrzano 2693 razy
Oczywiście ciekała z każdej strony, plus olej przez korek. Przyszły uszczelki, dzisiaj pompa poszła na stół. Luzu niby nie ma, więc jeszcze myślę, czy by ją zostawić.
I tak na chwilę obecną, wygląda w skrócie moja sytuacja.. tu po prostu jest jak w lidlu - co tydzień, coś nowego. Chciałbym w końcu zamknąć temat wnętrza i złożyć je do kupy, ale ten szyberdach blokuje mi wszystko. Teraz to i tak nigdzie nie wyjadę, bo raz że zimno, dwa trzeba poskładać pompę i wszystko wyczyścić. Będę też musiał na pewno zmienić trójnik od reduktora, bo zauważyłem, że tam lubi się spocić. Teraz w te jesienne wieczory, będę starał się więcej podziałać, bo rzeczy jest sporo - oj sporo.