240 Wagon '92 Catalyser
-
Onlineendriugto
- Posty: 3658
- Rejestracja: 28 października 2015, 15:26
- Lokalizacja: Skórzewo 509 315 886
- Maciek4530
- Posty: 1247
- Rejestracja: 07 listopada 2016, 20:12
- Lokalizacja: Zakopane/Kraków
Re: 240 Wagon 2.3 1992
Volvo pojechało do Czech, wróciło nawet i zaraz poszło do mechanika na zrobienie rzeczy których nie zdążyłem zrobić przed wyjazdem. Wymiana poduszek amortyzatorów i wyniuchanie dlaczego powyżej 3600 obrotów zapala się choinka na desce i spada ładowanie do 8-9V, a do 4 tysi nie dokręcisz. Poboczne wskazówki to przy takich obrotach wypadanie zapłonów epizodycznie i strzelanie z rury. Okazało się że wyjaśnienie było proste - przy regeneracji alternatora latem nie został wymieniony regulator napięcia ze szczotkami, gdyż panowie uznali że jeszcze ogarnie - jak widać byli w błędzie. Po wymianie na nowy nie ma żadnych problemów z kręceniem do 6000 a silnik pracuje stabilniej i ma jakby więcej mocy.
Poduszki natomiast prawdopodobnie były w aucie od nowości, więc po wymianie auto zaczęło prowadzić się pewniej i sztywniej, znikły wszelkie hałasy i stuknięcia dobiegające z przedniego zawieszeni podczas jazdy po nierównej drodze lub szczelinach w jezdni oraz kierownica przestała wibrować podczas jazdy po kostce. Poniżej dodaje zdjęcia przed i po wymianie
Poduszki natomiast prawdopodobnie były w aucie od nowości, więc po wymianie auto zaczęło prowadzić się pewniej i sztywniej, znikły wszelkie hałasy i stuknięcia dobiegające z przedniego zawieszeni podczas jazdy po nierównej drodze lub szczelinach w jezdni oraz kierownica przestała wibrować podczas jazdy po kostce. Poniżej dodaje zdjęcia przed i po wymianie
- Załączniki
-
- IMG_5974.JPG (126.8 KiB) Przejrzano 6955 razy
4 x
Re: 240 Wagon 2.3 1992
Trochę rzeczy zostało poczynionych po drodze, także poniżej mały spis oraz trochę obrazków w kilku osobnych postach.
Kwiecień 2019 był miesiącem instalowania dodatków rodem z katalogu. Zostały zainstalowane lampy przeciwmgłowe Zelmota, ogrzewanie lusterek, rozpórki przednie oraz radio Volvo 4 Stereo. Z tym ogrzewaniem to w ogóle śmieszna historia była, bo kupiłem na skandixie oryginalny nowy przycisk za 50zł i nowe grzane wkłady, potem okazało się że potrzebny jest przekaźnik z wyłącznikiem czasowym to poszedłem za ciosem i również go kupiłem - na szczęście był dostępny. Wymieniłem również uszczelki relingów, gdyż 3 z 6 miejsc mocowania podciekały podczas mocniejszego deszczu i mycia auta na myjce. W maju 2019 roku zostały wymienione na nowe przednie i tylne tarcze hamulcowe, klocki oraz osłony termiczne, jako że stare zostały już zjedzone przez czas i postępujące kilometry. Przy okazji został wymieniony pasek pompy wspomagania , uszczelka kapy zaworowej oraz ZOSTAŁO NAPRAWIONE MRUGADŁO OD PASÓW, które do tej pory czasami klikało, czasami nie ale nie świeciło nigdy. Okazało się, że problemem były zaśniedziałe styki w tunelu środkowym. Pod koniec czerwca wyzionął ducha silnik prawej wycieraczki reflektora - po prostu wziął i stanął. Kupiłem komplet używanych silników, ale okazało się że również są padnięte, więc stwierdziłem - co mi szkodzi i rozebrałem uszkodzony silniczek. Przyczynę znalazłem od razu - zatarte kółko (pomarańczowe na zdjęciach). Po przeszperaniu internetu okazało się, że uszkodzenie to odpowiada za 99% awarii tych silników, po prostu plastik ze starości puchnie i coraz ciężej jest mu się obracać w prowadnicy. Remedium jest proste - trzeba kółko wybić, metalową prowadnicę wyszlifować na minimalnie większy wymiar, tak by kółko kręciło się swobodnie i bez luzu i złożyć do kupy. Jak zaplanowałem tak zrobiłem i silnik zaczął chodzić jak nowy. Wiedza ta przydała się 3 miesiace później, gdy w sierpniu to samo spotkało lewy silniczek - również został rozebrany, wyszlifowałem prowadnicę i złożyłem.
Kwiecień 2019 był miesiącem instalowania dodatków rodem z katalogu. Zostały zainstalowane lampy przeciwmgłowe Zelmota, ogrzewanie lusterek, rozpórki przednie oraz radio Volvo 4 Stereo. Z tym ogrzewaniem to w ogóle śmieszna historia była, bo kupiłem na skandixie oryginalny nowy przycisk za 50zł i nowe grzane wkłady, potem okazało się że potrzebny jest przekaźnik z wyłącznikiem czasowym to poszedłem za ciosem i również go kupiłem - na szczęście był dostępny. Wymieniłem również uszczelki relingów, gdyż 3 z 6 miejsc mocowania podciekały podczas mocniejszego deszczu i mycia auta na myjce. W maju 2019 roku zostały wymienione na nowe przednie i tylne tarcze hamulcowe, klocki oraz osłony termiczne, jako że stare zostały już zjedzone przez czas i postępujące kilometry. Przy okazji został wymieniony pasek pompy wspomagania , uszczelka kapy zaworowej oraz ZOSTAŁO NAPRAWIONE MRUGADŁO OD PASÓW, które do tej pory czasami klikało, czasami nie ale nie świeciło nigdy. Okazało się, że problemem były zaśniedziałe styki w tunelu środkowym. Pod koniec czerwca wyzionął ducha silnik prawej wycieraczki reflektora - po prostu wziął i stanął. Kupiłem komplet używanych silników, ale okazało się że również są padnięte, więc stwierdziłem - co mi szkodzi i rozebrałem uszkodzony silniczek. Przyczynę znalazłem od razu - zatarte kółko (pomarańczowe na zdjęciach). Po przeszperaniu internetu okazało się, że uszkodzenie to odpowiada za 99% awarii tych silników, po prostu plastik ze starości puchnie i coraz ciężej jest mu się obracać w prowadnicy. Remedium jest proste - trzeba kółko wybić, metalową prowadnicę wyszlifować na minimalnie większy wymiar, tak by kółko kręciło się swobodnie i bez luzu i złożyć do kupy. Jak zaplanowałem tak zrobiłem i silnik zaczął chodzić jak nowy. Wiedza ta przydała się 3 miesiace później, gdy w sierpniu to samo spotkało lewy silniczek - również został rozebrany, wyszlifowałem prowadnicę i złożyłem.
2 x
Re: 240 Wagon 2.3 1992
W sierpniu zająłem się też klapą bagażnika, której zaczęły wychodzić parchy pod rejestracją, pod spryskiwaczem oraz na rantach. Klapa została pomalowana, wyciągnęte zostały z niej wgnioty oraz powstała nowa wiązka przechodząca przez zawiasy - od teraz działa i wycieraczka, i centralny i wszystko inne No dobra, grzanie nie działa bo są ścieżki poprzerywane, no ale... Pod prawym tylnym światłem został też wspawany i pomalowany kawałek blaszki przy dolnym mocowaniu lampy - kiedyś podejrzewam była tam stłuczka, nikt nie zabezpieczył zarysowanej czy nadgniecionej blachy i przez 20 lat zgniło (lampa była nowsza od lewej, datowana na 1996 rok). Założyłem też nowe oświetlenie rejestracji, bo stare było wklejone na silikon...
Następnie był Zjazd w Cisnej. Wybrałem się tam z moją drugą połową, mimo końca świata stawiło się sporo załóg, w tym 3 z mojego rodzinnego Poznania. Było super, nie będę się powtarzał po kolegach którzy byli, zaś ukochana stwierdziła za nienormalne pierdolenie przez 3 dni tylko o tym gdzie komu co stuka i komu co wpierdoliła ruda .
14 września chłopaki z VolvoFan Kalisz zorganizowali dzień doskonalenia techniki jazdy w ODTJ Kalisz, na który się wybrałem. Powiem szczerze, dużo mi to dało, szczególnie opanowanie techniki wychodzenia z poślizgu podsterownego. Dostałem ładny certyfikat, potem grill u kolegi Misia i do domu bo na Volvo czekało już nowe zawieszenie.
Ostatnio zmieniony 29 marca 2020, 22:09 przez jinx, łącznie zmieniany 1 raz.
1 x
Re: 240 Wagon 2.3 1992
We wrześniu zostały założone nowe amortyzatory przednie Bilstein B4, tylne KYB Kayaba - oba olejowo powietrzne, dolne gumy łącznika stabilizatora oraz prawa końcówka drążka kierowniczego (lewą wymieniłem w zeszłym roku). Podjęta została też próba założenia staba na tył kupionego od kolegi Zlyzuw, ale niestety okazało się że nie mam blaszek montażowych, a komplet na skandixie to 130-220, więc na razie stab czeka na lepsze czasy. Zdjęcia z zawieszeniem nie mam, ale tak prezentowała się złota polska jesień.
Lista rzeczy do zrobienia była prosta: wymiana wentylatora nagrzewnicy (stary umarł w butach), montaż przy okazji nowego termostatu, montaż akcesoryjnych zegarów, naprawy blacharskie oraz takie pierdoły jak konserwacja profili czy instalacja bocznych listew na właściwe spinki. Już w trasie auto spłatało figla, jako że wyrzuciło błąd przepływomierza i zaczęło pracować jak traktor, nie wchodziło na obroty itp. Odłączyłem przepływkę, podłączyłem i auto się naprawiło. Działo się to o 5 rano, gdzieś w ciemnej dupie Co było tego przyczyną opisze po omówieniu prac w RG. Po dojechaniu oddałem w ręce Zygmunta samochód na ponad miesiąc, ale było warto. Najpierw rozebrał deskę oraz całą wykładzinę, by zabrać się za nagrzewnicę. W nagrzewnicy były ślady braku bytności człowieka przez ostatnie 27 lat. Do wymiany poszedł również regulator oraz rurki ogrzewania, które ze starości zaczęły się kruszyć od środka i ciec na łączeniach, zaś sam zawór nie domykał się, przez co zawsze na nogi wiało mi ciepłym powietrzem.
Na późną jesień umówiłem się też z Zygmuntem z Restomod Garage w Bielsku Białej na mały remont blacharski wraz z wymianą kilku elementów. Dlaczego tam spytacie? Po tym co zrobił mi blacharz spod Poznania (niektóre rzeczy 1 klasa, niektóre wyszły praktycznie od razu, na przykład podciągi przednie) zdecydowałem, że wolę pojechać kawał drogi i dać komuś kto mi to zrobi dobrze, niż robić na miejscu. Lista rzeczy do zrobienia była prosta: wymiana wentylatora nagrzewnicy (stary umarł w butach), montaż przy okazji nowego termostatu, montaż akcesoryjnych zegarów, naprawy blacharskie oraz takie pierdoły jak konserwacja profili czy instalacja bocznych listew na właściwe spinki. Już w trasie auto spłatało figla, jako że wyrzuciło błąd przepływomierza i zaczęło pracować jak traktor, nie wchodziło na obroty itp. Odłączyłem przepływkę, podłączyłem i auto się naprawiło. Działo się to o 5 rano, gdzieś w ciemnej dupie Co było tego przyczyną opisze po omówieniu prac w RG. Po dojechaniu oddałem w ręce Zygmunta samochód na ponad miesiąc, ale było warto. Najpierw rozebrał deskę oraz całą wykładzinę, by zabrać się za nagrzewnicę. W nagrzewnicy były ślady braku bytności człowieka przez ostatnie 27 lat. Do wymiany poszedł również regulator oraz rurki ogrzewania, które ze starości zaczęły się kruszyć od środka i ciec na łączeniach, zaś sam zawór nie domykał się, przez co zawsze na nogi wiało mi ciepłym powietrzem.
2 x
Re: 240 Wagon 2.3 1992
Po tym Zygmunt zajął się instajacją woltomierza, ciśnienia oraz temperatury oleju. Instalacja bańki ciśnienia VDO z Audi była pewnym wyzwaniem, ale udało się dorobić przejściówkę z gwintu M14x1,5 na M10x1 który był na bańce. Dzięki temu że nie mam klimatyzacji adapter mógł być prosty, nie zaś kolanko jak w oryginale. Gdybym miał większy alternator czujnik zwyczajnie by nie wszedł. Z temperaturą oleju nie miałem problemu, dzięki Misiowi kupiłem na ebayu oryginalny zestaw zegar + czujnik + przewody w pudełku, co zdjęło z głowy zabawę w szukanie poszczególnych elementów zestawu. Zegary działają i prezentują się pięknie, polecam każdemu taki pomysł
Zygmunt po zakończeniu zabaw z akcesoriami zajął się poprawkami blacharki - tym co chamsko wyszło i wymagało pilnej interwencji, oraz weryfikacja poczynań poprzednika. Przebarwienia rdzawe i tym podobne zostawiam do momentu gdy będę robił porządną konserwę podwozia, może nawet w tym roku, kto wie.
Głównymi pacjentami była prawa podłużnica, podciągi przód oraz zgrzewy w nadkolach i okolicach. Zostało to wyczyszczone, chore elementy wycięte i wstawione nowe. Na wyleczone miejsca konserwacja. O szczegóły pytajcie Zygmunta, ja nazw nie pamiętam
Po zrobieniu wszystkiego czekała mnie wycieczka do Bielska Białej, gdzie na powrocie do Poznania autem znów ujawniły się problemy z przepływomierzem... Z objawów które stwierdziłem pacjent wydmuchiwał sporo powietrza z bagnetu. Do kontroli poszła też kopułka i palec, bo nie wiadomo kiedy były wymieniane. Okazało się to strzałem w dziesiątkę, gdyż po wymianie kopułki, palca i wyczyszczeniu przepustnicy problemy z wolnymi obrotami, przepływką, gaśnięciem na dojazdach do świateł (spadek obrotów) oraz parę innych pierdół (okazjonalny brak mocy) zniknęło bezpowrotnie. Dmuchanie z bagnetu zostało usunięte poprzez wyczyszczenie odmy oraz zainstalowanie nowego zaworka i tej gumki z dziurkami w środku. Teraz auto odpala zawsze bez problemu i jeździ jak nówka, ma nawet nieco więcej mocy
Zygmunt po zakończeniu zabaw z akcesoriami zajął się poprawkami blacharki - tym co chamsko wyszło i wymagało pilnej interwencji, oraz weryfikacja poczynań poprzednika. Przebarwienia rdzawe i tym podobne zostawiam do momentu gdy będę robił porządną konserwę podwozia, może nawet w tym roku, kto wie.
Głównymi pacjentami była prawa podłużnica, podciągi przód oraz zgrzewy w nadkolach i okolicach. Zostało to wyczyszczone, chore elementy wycięte i wstawione nowe. Na wyleczone miejsca konserwacja. O szczegóły pytajcie Zygmunta, ja nazw nie pamiętam
Po zrobieniu wszystkiego czekała mnie wycieczka do Bielska Białej, gdzie na powrocie do Poznania autem znów ujawniły się problemy z przepływomierzem... Z objawów które stwierdziłem pacjent wydmuchiwał sporo powietrza z bagnetu. Do kontroli poszła też kopułka i palec, bo nie wiadomo kiedy były wymieniane. Okazało się to strzałem w dziesiątkę, gdyż po wymianie kopułki, palca i wyczyszczeniu przepustnicy problemy z wolnymi obrotami, przepływką, gaśnięciem na dojazdach do świateł (spadek obrotów) oraz parę innych pierdół (okazjonalny brak mocy) zniknęło bezpowrotnie. Dmuchanie z bagnetu zostało usunięte poprzez wyczyszczenie odmy oraz zainstalowanie nowego zaworka i tej gumki z dziurkami w środku. Teraz auto odpala zawsze bez problemu i jeździ jak nówka, ma nawet nieco więcej mocy
Ostatnio zmieniony 29 marca 2020, 22:13 przez jinx, łącznie zmieniany 2 razy.
2 x
Re: 240 Wagon 2.3 1992
W styczniu, po usunięciu problemów z silnikiem pojawił się kolejny - wyciek z nowego zaworu ogrzewania...
W międzyczasie przyszły mi ze Szwecji ramka do zegarów (wcześniej były na kartonie) oraz fabrycznie nowe radio 4 Microprocessor. Kupowałem z duszą na ramieniu (nówka, stan nieznany), ale finalnie byłem jedynym licytującym i wygrałem. Radio chodzi perfekcyjnie, dużo lepiej muszę przyznać od 4 Stereo, no ale to oczywiste, wszak to sam szczyt VOLVO CAR AUDIO ANNO DOMINI 1982 czy jakoś tak Wjechały również gadżety od kolegi Maćka - korek na zamek oraz oryginalne dywaniki Volvo, które po kuracji opalarką odzyskały blaski i kolor. Doszedł mi, po oczekiwaniu od września spryskiwacz na tylną klapę - w końcu mogę umyć tylną szybę
Problemem była średnia jakość tego elementu. Nit trzymający ramię które reguluje dopływ płynu jest z plastiku, nie zaś z metalu tak jak w oryginalnym zaworze od Robert Bosch GmbH. Odesłałem go na gwarancję ze zwrotem pieniędzy (chłopaki z Drakena zrobili to prawie od ręki, są naprawdę wspaniali) zaś ja kupiłem używkę od kolegi mikomaxi w świetnym stanie, założyłem i od tego czasu wycieków nie stwierdzono. W międzyczasie przyszły mi ze Szwecji ramka do zegarów (wcześniej były na kartonie) oraz fabrycznie nowe radio 4 Microprocessor. Kupowałem z duszą na ramieniu (nówka, stan nieznany), ale finalnie byłem jedynym licytującym i wygrałem. Radio chodzi perfekcyjnie, dużo lepiej muszę przyznać od 4 Stereo, no ale to oczywiste, wszak to sam szczyt VOLVO CAR AUDIO ANNO DOMINI 1982 czy jakoś tak Wjechały również gadżety od kolegi Maćka - korek na zamek oraz oryginalne dywaniki Volvo, które po kuracji opalarką odzyskały blaski i kolor. Doszedł mi, po oczekiwaniu od września spryskiwacz na tylną klapę - w końcu mogę umyć tylną szybę
2 x
Re: 240 Wagon 2.3 1992
Ostatnie dni przyniosły sporo poprawek i ulepszeń kosmetycznych. Przykleiłem w końcu naklejki od Zlyzuwa pod maskę (tak wiem, na cewce jest zła ) i trochę umyłem komorę silnika, ale nadal wiele ją czeka by wyglądała znośnie. Założyłem też nowe gumy tłumika końcowego.
Jutro auto jedzie na wymianę filtra paliwa, simeringu wybieraka oraz końcówek stablizatora przód. Niewykluczone że wymienię też gumy przednich wahaczy (coś mi czasami głucho stuknie jak skręcam i wjadę w dziurę), a jeśli starczy kasy to olej w skrzyni i w moście (jak nie starczy to po prostu zrobię to w kwietniu, nie pali się).
ToDoList jest dłuuuuuga, głównie rzeczy wizualne jak alubelka tylnego zderzaka (pęknięta od początku), klamka kanapy, boczne kieszenie, montaż głośników w tylnych drzwiach i takie tam. Z rzeczy mechaniczno-mechanicznych czeka mnie wymiana rury wydechowej pomiędzy tłumikami, przelanie układu hamulcowego (może od razu przewody wymienię) czy ogarnięcie flanszy wychodzącej ze skrzyni (jest rozbita trochę, obecnie za radą George'a z naprawavolvo jest wklejona, ale nie satysfakcjonuje mnie to rozwiązanie).
Jak widać dołączyłem też do Volvo High Mileage Club, na razie odznaka brązowa, ale kilometry kręcimy dalej.
Obiecuję że od teraz będę po każdej naprawie czy zaintalowanym detalu wrzucał na bieżąco, bo nawarstwiło się tego sporo i wyszedł elaborat, na którego napisanie zbierałem się 2 miesiące.
Trzymajcie się tam z tymi gruzami i wirusami, jinx.
Umyłem również przednie kierunkowskazy, które naprawdę czekały na to od dawna Oraz zamontowałem nowe lampy na tył, testu deszczu jeszcze nie było, ale chyba ciec nie będą (mam nadzieję). To chińczyki ze Skandixa, ale porównywałem je do oryginałów, tragedii nie ma, wykonane są porządnie, za to gąbka mogłaby być trochę grubsza. Założyłem też nowe pióra na wycieraczki reflektorów oraz nowy włącznik podświetlenia wnętrza drzwi kierowcy.
Na tą chwilę to chyba wszystko co zostało zrobione jest wymienione i poparte zdjęciami, mogła mi umknąć jakaś pierdoła, jak sobie przypomnę lub któryś z kolegów mi przypomni to napiszę. Z dużych rzeczy rozważam konserwację podwozia w Restomod Garage. Wydatek spory, ale chyba warto, bo jak mam odbarwienia rdzawe na dole to nie mogę spać No ale na taką zabawę muszę odłożyć kasę najsampierw. Jak macie pytanie pytajcie, może pomogę w czymś o czym nie wiem że jestem ekspertem .Jutro auto jedzie na wymianę filtra paliwa, simeringu wybieraka oraz końcówek stablizatora przód. Niewykluczone że wymienię też gumy przednich wahaczy (coś mi czasami głucho stuknie jak skręcam i wjadę w dziurę), a jeśli starczy kasy to olej w skrzyni i w moście (jak nie starczy to po prostu zrobię to w kwietniu, nie pali się).
ToDoList jest dłuuuuuga, głównie rzeczy wizualne jak alubelka tylnego zderzaka (pęknięta od początku), klamka kanapy, boczne kieszenie, montaż głośników w tylnych drzwiach i takie tam. Z rzeczy mechaniczno-mechanicznych czeka mnie wymiana rury wydechowej pomiędzy tłumikami, przelanie układu hamulcowego (może od razu przewody wymienię) czy ogarnięcie flanszy wychodzącej ze skrzyni (jest rozbita trochę, obecnie za radą George'a z naprawavolvo jest wklejona, ale nie satysfakcjonuje mnie to rozwiązanie).
Jak widać dołączyłem też do Volvo High Mileage Club, na razie odznaka brązowa, ale kilometry kręcimy dalej.
Obiecuję że od teraz będę po każdej naprawie czy zaintalowanym detalu wrzucał na bieżąco, bo nawarstwiło się tego sporo i wyszedł elaborat, na którego napisanie zbierałem się 2 miesiące.
Trzymajcie się tam z tymi gruzami i wirusami, jinx.
10 x
Re: 240 Wagon '92 Catalyser
Auto wróciło od mechanika, wlany został nowy olej do mostu (stary ciemny, ale bez opiłków żadnych), skrzynia musi poczekać na jedną uszczelkę jeszcze, także olej został stary. Wymieniony został też filtr paliwa oraz powietrza (mogłem to zrobić sam, ale zrobił mi to w cenie więc kichać). Po inspekcji i odświeżeniu pamięci okazało się, że gumy łączników wymieniałem wiosną, zaś gumy przednich wahaczy wymienił ktoś w 2016 (taka jest data na gumach) oraz że są w świetnym stanie.
I teraz pytanie - przy okazji wymiany oleju w moście okazało się, że nie ma korka spustowego, co jest trochę dziwne, za to jest miejsce gdzie normalnie jest, tylko nic tam nie ma. Na moście jest wybity jest też numer 1023664, a na deklu 1023668 bodajże. Nigdzie nie ma zwyczajowego 1030, 1031 czy podobnych. Sam dekiel jest wykonany z grubego aluminium. Nie otwierałem go, więc nie wiem co siedzi w środku, zaś oleju nowego do poziomu korka weszło prawie nieco ponad 1,5l (manual mówi 1,3 lub 1,6 w konrektnych przypadkach). Czy ktoś wie co to za most i czemu prawie nic nie ma o nim w necie, poza jakimiś ofertami sprzedaży mostów z 940 polara i tym że jakiemuś czechowi się ten most rozsypał. Poniżej fotki tegoż mostu. Auto nie ma ABSu, ot prawie golas z końcówki 1992 roku.
0 x