Przewody hamulcowe podrutowane i chyba szczelne, tylne zaciski, klocki et consortes wymienione. Wrzucona nowa dwururka, katalizator i z rozpędu nowy tłumik środkowy BOSAL. Jak chodzi nie wiem, bo nie pasuje stara sonda lambda. O co najmniej półmetra za krótki kabel...Czekam na nową, a potem na SKP sprawdzić hamulce.
Plecy mnie bolą od leżenia pod autem.
744 '90 - mój Łoś
Re: 744 '90 - mój Łoś
Ku mojemu zaskoczeniu zamówiona wczoraj o 10:30 sonda dzisiaj o 9:29 była w paczkomacie. Wkręcona, auto odpalone i chodzi przyjemnie nie licząc tłuczenia dwururki o podłogę... Przy skręcaniu było ciasno, ale nie dotykało. Jutro zabawa potrwa dalej.
2 x
Re: 744 '90 - mój Łoś
Gdyby ktoś kupował dwururkę do 740 to nie pasuje do 744 z B230F. W sumie w na aukcji pisze 2.3 85kW kombi... Sugerując się zdjęciami ze skandixu podejrzewam, że może pasować do 240.
Próbowałem obniżyć dwururkę montując pomiędzy nią a kolektor flanszę uciętą ze starej dwururki (musiałem też dorobić dłuższe szpilki z gwintowanego pręta M10 10.9), ale nie pomogło.
Dopiero po staremu: kątówka, spawarka i jazda:
Po spawaniu wszystko spryskane cynkiem w spraju, od zewnątrz i od środka. Moze ruda nie przegryzie tego aż tak szybko.
Ale poskładane, nie tłucze i cicho w aucie.
Hamulce też sprawdzone na SKP i wszystko ok.
5 x
Re: 744 '90 - mój Łoś
W 744 też sobie dłubnąłem, ale tydzień temu. Ot taka robótka:
Osłony tarcz z przodu coraz bardziej przechodziły już do historii, a nowe leżały już z rok, albo dłużej i jakoś nie mogłem się do nich zabrać . No ale w końcu postanowiłem ogarnąć temat. Przy demontażu oczywiście śruby trzymające osłony musiały się stawiać. Gniazdo na inbus 5 w zasadzie nie istniało. Próbowałem nabić torxa, ale też objechał. Pomogła dopiero nasadka do objechanych śrub nr 4:
Same śruby to króciutkie M8, ale wkręcone na czerwonym kleju i nie ruszane możliwe że od ponad 30 lat. Nie miałem nic na zmianę, postanowiłem więc reanimować stare. Dostęp do śrub jest dobry, tak że poprawiłem gwinty a łby oszlifowałem pod klucz 10:
W przyszłości może będzie łatwiej odkręcić, bo i klej dałem niebieski. Obciążenia na tych śrubach praktycznie nie ma...
Później odświeżyłem smar w piastach i przesmarowałem zaciski.
Osłony tarcz z przodu coraz bardziej przechodziły już do historii, a nowe leżały już z rok, albo dłużej i jakoś nie mogłem się do nich zabrać . No ale w końcu postanowiłem ogarnąć temat. Przy demontażu oczywiście śruby trzymające osłony musiały się stawiać. Gniazdo na inbus 5 w zasadzie nie istniało. Próbowałem nabić torxa, ale też objechał. Pomogła dopiero nasadka do objechanych śrub nr 4:
Same śruby to króciutkie M8, ale wkręcone na czerwonym kleju i nie ruszane możliwe że od ponad 30 lat. Nie miałem nic na zmianę, postanowiłem więc reanimować stare. Dostęp do śrub jest dobry, tak że poprawiłem gwinty a łby oszlifowałem pod klucz 10:
W przyszłości może będzie łatwiej odkręcić, bo i klej dałem niebieski. Obciążenia na tych śrubach praktycznie nie ma...
Później odświeżyłem smar w piastach i przesmarowałem zaciski.
3 x
Re: 744 '90 - mój Łoś
Za długo wszystko było ładnie i pięknie, toteż w czwartek o 7 rano, gdy chciałem jechać do pracy, okazało się, że pedał sprzęgła wpada luźno w podłogę->zbiorniczek plynu hamulcowego pustawy->plama pod autem, centralnie pod wyprzęgnikiem. Taki wyciek to niby nic niezwykłego w ponad trzydziestoletnim aucie, ale wymieniałem wyprzęgnik i przewód 3 lata temu... Założony był wyprzęgnik FAG. W czwartek rano poszukałem na szybko do kupienia coś, co przyślą mi na piątek. Do pracy musiałem poprosić o podwózkę, wrócić do domu firmowym o 22, a w piątek firmowym do pracy, a z powrotem rowerem. Dobrze, że to tylko 20km.
Sobota lało, więc wymiana dopiero dzisiaj. W FAGowskim rozsypana osłona i wyszczerbiona w 2 miejscach uszczelka tłoczka. Nie wiem, czy najpierw padła uszczelka i cieknący płyn zeżarł osłonę, czy najpierw padła osłona i syf dostał się do tłoczka powodując jego uszkodzenie. A może winny płyn? ATE DOT4 typ 200. Tak czy inaczej ciekło.
Na szybko udało mi się kupić wyprzęgnik produkcji chyba Giertycha - marki LPR. Wygląda solidniej i siedzi lepiej niż FAG. Sprzęgło już działa. jedynie płynu ATE już nie miałem i dolałem zwykłego DOT4. A później dla odreagowania wk*rwu zamontowałem sobie znaczel "LAMBDA SOND":
Auto w sumie ma nową sondę i katalizator, to znaczek się należy.
Sobota lało, więc wymiana dopiero dzisiaj. W FAGowskim rozsypana osłona i wyszczerbiona w 2 miejscach uszczelka tłoczka. Nie wiem, czy najpierw padła uszczelka i cieknący płyn zeżarł osłonę, czy najpierw padła osłona i syf dostał się do tłoczka powodując jego uszkodzenie. A może winny płyn? ATE DOT4 typ 200. Tak czy inaczej ciekło.
Na szybko udało mi się kupić wyprzęgnik produkcji chyba Giertycha - marki LPR. Wygląda solidniej i siedzi lepiej niż FAG. Sprzęgło już działa. jedynie płynu ATE już nie miałem i dolałem zwykłego DOT4. A później dla odreagowania wk*rwu zamontowałem sobie znaczel "LAMBDA SOND":
Auto w sumie ma nową sondę i katalizator, to znaczek się należy.
5 x
Re: 744 '90 - mój Łoś
Łoś powiedział Ci ze pora na urlop i posmyraj nie za uszkiem
0 x
Kanciaste VOLVO - ZAWSZE w drodze.
K-Jetronic to mój konik tak samo jak nagrzewnice w 940 i małe naprawy
Teoria jest wtedy, kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa! Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dlaczego
K-Jetronic to mój konik tak samo jak nagrzewnice w 940 i małe naprawy
Teoria jest wtedy, kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa! Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dlaczego
Re: 744 '90 - mój Łoś
Szybkie podsumowanie: wyprzęgnik LPR bezproblemowo działał jakieś 40km. Dzisiaj, wracając do domu, przy wjeździe na podwórko wrzucam wsteczny, puszczam sprzęgło i...nic . Auto stoi jak stało, pedał puszczony, ale sprzęgło "nie spięło". Szybki rzut oka pod maskę i widzę wysunięty do oporu siłownik, którym nie da się ruszyć. Wepchnąłem auto na podwórko, przebrałem się, żaba pod auto i jazda do góry.
Po zsunięciu gumowej osłony popychacza okazało się, że tłoczek wysunął się za daleko, "kantnął się" i nie umiał już wrócić. Łapa i siłownik ani drgnęły i żeby rozebrać dziada musiałem najpierw zdjąć segera trzymającego siłownik. Siłownik wystrzelił, płyn chlusnął a tłoczek wypadł. Jak porównałem tłoczek LPR i FAG, to wysokości te same, ale LPR miał w nieco innym miejscu uszczelkę i dalej wysuwał się z cylindra. Dodam też, że popychacz zarówno LPR jak i FAG nie pasowały do łapy - miały na małą średnicę "główki" i zwyczajnie przelatywały przez otwór w łapie sprzęgła, tak więc i tak założony miałem oryginalny popychacz o większej średnicy główki:
W FAG-u działało, w LPR już nie koniecznie...
Przyszło mi do głowy, że może z łapą coś nie tak, że może dziury nie ma być, ale według zdjęć na skandixie w 700 łapa jest z dziurą. Chyba, że u mnie dziura już się jakoś wyrobiła, nie wiem.
Tak czy inaczej, jedyne co na razie przyszło mi do głowy, to druciarstwo - zrobiłem "nowe" gniazdo popychacza w łapie sprzęgła, które powinno zapobiec nadmiernemu wysunięciu się popychacza:
Śruba M10 z łbem inbusowym 8mm. Pasuje nawet popychacz LPR. Na starcie tłoczek siedzi głębiej, więc przy tym samym skoku nie wysunie się tak daleko.
Kółko kilka kilometrów i na razie sprzęgło działa normalnie.
Po zsunięciu gumowej osłony popychacza okazało się, że tłoczek wysunął się za daleko, "kantnął się" i nie umiał już wrócić. Łapa i siłownik ani drgnęły i żeby rozebrać dziada musiałem najpierw zdjąć segera trzymającego siłownik. Siłownik wystrzelił, płyn chlusnął a tłoczek wypadł. Jak porównałem tłoczek LPR i FAG, to wysokości te same, ale LPR miał w nieco innym miejscu uszczelkę i dalej wysuwał się z cylindra. Dodam też, że popychacz zarówno LPR jak i FAG nie pasowały do łapy - miały na małą średnicę "główki" i zwyczajnie przelatywały przez otwór w łapie sprzęgła, tak więc i tak założony miałem oryginalny popychacz o większej średnicy główki:
W FAG-u działało, w LPR już nie koniecznie...
Przyszło mi do głowy, że może z łapą coś nie tak, że może dziury nie ma być, ale według zdjęć na skandixie w 700 łapa jest z dziurą. Chyba, że u mnie dziura już się jakoś wyrobiła, nie wiem.
Tak czy inaczej, jedyne co na razie przyszło mi do głowy, to druciarstwo - zrobiłem "nowe" gniazdo popychacza w łapie sprzęgła, które powinno zapobiec nadmiernemu wysunięciu się popychacza:
Śruba M10 z łbem inbusowym 8mm. Pasuje nawet popychacz LPR. Na starcie tłoczek siedzi głębiej, więc przy tym samym skoku nie wysunie się tak daleko.
Kółko kilka kilometrów i na razie sprzęgło działa normalnie.
3 x
Re: 744 '90 - mój Łoś
W aucie już jakiś czas temu pojawiło się delikatne wibrowanie przy hamowaniu. Narastało coraz bardziej i postanowiłem w końcu się za to zabrać. Pomiary bicia tarcz minimalnie powyżej normy, ale było też bicie piast. Grubość tarcz i klocków też jeszcze dopuszczalne, ale postanowiłem wymienić wszystko. Prze okazji pokazało się, że w prawym zacisku osłony tłoczków nie istnieją, tak więc rozebrałem, wyczyściłem i powymieniałem gumki w zaciskach. Same tłoczki były jak nowe.
Niestety w komplecie z piastami nie było nowych osłon nakrętki. Co ciekawe przy piastach do wersji z ABS są. Założyłem stare, bo nie wyglądały najgorzej. Do tego nowe nakrętki.
Tarcze i klocki tym razem Brembo. Dla zainteresowanych zestawy naprawcze zacisku (same gumki):
AUTOFREN D4060
FRENKIT 240021
Są też inne (Frenkit 240002), niby dedykowane do zacisku Bendix, ale w zestawie nie ma właściwych osłon tłoczków.
W domu zaczynają się ze mnie śmiać, bo przy aucie działam, a coraz bardziej chodzi mi po głowie sprzedaż 744, głównie z przyczyn losowych.
Niestety w komplecie z piastami nie było nowych osłon nakrętki. Co ciekawe przy piastach do wersji z ABS są. Założyłem stare, bo nie wyglądały najgorzej. Do tego nowe nakrętki.
Tarcze i klocki tym razem Brembo. Dla zainteresowanych zestawy naprawcze zacisku (same gumki):
AUTOFREN D4060
FRENKIT 240021
Są też inne (Frenkit 240002), niby dedykowane do zacisku Bendix, ale w zestawie nie ma właściwych osłon tłoczków.
W domu zaczynają się ze mnie śmiać, bo przy aucie działam, a coraz bardziej chodzi mi po głowie sprzedaż 744, głównie z przyczyn losowych.
3 x
Re: 744 '90 - mój Łoś
Taka sytuacja...
https://1drv.ms/v/s!AmL8O5B0wl-clwk8te1 ... S?e=S7mFhR
Łożysko FAG. Teraz wleci Timken C3.
Do tego coraz słabiej wyglądał gumowy przegub wału napędowego.
Napis "MADE IN WEST GERMANY" wyjaśnił mi, czemu wygląda słabo.
Będzie Meyle HD.
https://1drv.ms/v/s!AmL8O5B0wl-clwk8te1 ... S?e=S7mFhR
Łożysko FAG. Teraz wleci Timken C3.
Do tego coraz słabiej wyglądał gumowy przegub wału napędowego.
Napis "MADE IN WEST GERMANY" wyjaśnił mi, czemu wygląda słabo.
Będzie Meyle HD.
1 x
- Maciek4530
- Posty: 1247
- Rejestracja: 07 listopada 2016, 20:12
- Lokalizacja: Zakopane/Kraków
Re: 744 '90 - mój Łoś
Meyle, Febi też rzekomo dobre - albo inaczej, jedyne sensowne. Łożysko głośniej mam wrażenie niż w mojej 240 przy 397k gdy było zmienioneMarcinS pisze:Taka sytuacja...
https://1drv.ms/v/s!AmL8O5B0wl-clwk8te1 ... S?e=S7mFhR
Łożysko FAG. Teraz wleci Timken C3.
Do tego coraz słabiej wyglądał gumowy przegub wału napędowego.
Napis "MADE IN WEST GERMANY" wyjaśnił mi, czemu wygląda słabo.
Będzie Meyle HD.
0 x