No dobra, miałem dziś trochę czasu, nie tylko na rower, więc...rower na pakę i przy okazji zrobiłem 240tce kilka zdjęć (jeszcze na starych blachach).
Widzę że auto zmieniało właścicieli ostatnio tak co kilka tysięcy kilometrów, co kilka miesięcy, więc obstawiam że nikt mu nie poświęcił większej uwagi, trochę szkoda..

Na dzień dobry dokupiłem i wymieniłem połamany zawias maski, bo był na drucie/trytytce...
Muszą jeszcze dojść nakrętki na koła, bo żadne nie ma kompletu.
Na pewno wejście wału w dyfer wymaga wymiany uszczelnienia. Plus taki że nic nie kapie (jeszcze).
Bardzo nie podobają mi się tylne wahacze. Wyglądają jak znalezisko z II wojny św., więc i tu liczę się jak nie
z piaskowaniem, to kupnem nowych. Trochę pierdół jak wskaźnik temp. oleju (dygnie, ale zasadniczo nieżywy), elektryczne lusterka martwe zupełnie, dodatkowo aluminium tak się utleniło, że lusterko od strony kierowcy przypomina bardziej kamień niż metal (ten element mocujący do karoserii). Z grubszych elementów to wiadomo: zewnętrzne progi do wymiany (zamówione reparaturki), pod tylnymi lampami dziurki/szpachla, zakola mają kilka dziur, acz całościowo się dość dobrze trzymają, łączenie błotników i zakoli trochę podgniło, więc tu też trochę roboty. Chlapacz tylny nagromadził przy mocowaniu z kilogram ziemi która elegancko przylegała do blachy.. ale kto by tam zaglądał. Podżarty fragment nadkola na rancie, który od wewnętrznej strony też miał narypane szpachli.
Co jeszcze, no wymiana uszczelek w oknach. W zasadzie wszystkich. Trochę spinek, uzupełnienie listew bocznych. Tu też komuś nie chciało się dokupić spinki, tylko zaczął ciapać silikonem by dokleić - do oczyszczenia. Na końcu naprawa niedziałającego szyberdachu, bo januszerka i tu odcisnęła piętno - jest "uszczelniony" jakimś gówno-silikonem (gdyby nie boski silikon, to pewnie mchem by go uszczelnili.. ).
Jak się go uda przywrócić do pełnego życia mechniczno/blacharskiego, to czeka go jeszcze renowacja Siriusów (lekkie ubytki na rantach) ewentualna zmiana opon z 185/65 na 195/65, ponoć lepiej się prowadzi, ale to sobie jeszcze doczytam.

Łatwo nie odpuszczę z naprawami. Ma dach nad głową, soli widywać nie będzie, mam nadzieje że pożyje jeszcze trochę.
Wiem że wielu osobom te vw diesle kompletnie tu nie pasują, a mnie to one nawet bawią, dziś chętniej słuchałem silnika, niż muzyki..

Wóz mam wrażenie kojarzę.... Z portalu typu olx bądź grupy na fb... Tak czy siak miło że chcesz się za niego zabrać. W kwestii lusterek i szyberdachu (szyber elektryczny ? :O ) sprawdź bezpieczniki (oczyść styki w skrzyneczce - czasem potrafi to uruchomić pół wozu, potem prześledź wiązki wedle schematów. Co do radia, tu polecam jakieś seryjne, typowe CR-603/6 które trafiało na górną półkę to koszt 19-150zł + ramka którą też można jeszcze w miarę dostać
Od razu wspomnę też iż felgi masz od Volvo 7XX, nie są to seryjne z 200 - oczywiście jeśli będziesz zmierzał do pełnej serii.

Zapowiada się fajny wątek odgruzowywania wozu

Tak tak, widziałem na jednej stronce że felgi są z 7xx, ale na razie niech będą. To są póki co pierdoły, przy tym co wypada zrobić. Natomiast szyberdach, to ręczny webasto, jest zapierniczony silikonem, więc zrobili z niego okienko po prostu. Lusterka, fakt - bezpieczniki wpierw! W rowerze nie mam bezpieczników, to człowiek zapomina... O radiu oryginalnym myślałem, oglądałem, acz też nie chce z niego zrobić muzealnego eksponatu, więc temat jeszcze sobie będę wałkował. Na pewno to co dodam/zmienie, to nic czego nie można by łatwo usunąć, wracając do serii (ot radio, felga.. )
Ano był na olx...

Fajny wóz! Gdybym miał mieć Volvo z silnikiem wysokoprężnym, to chciałbym właśnie wolnossące D24 . Powodzenia w "oddrutowywaniu" auta.

No i fajnie... życzę przede wszystkim wytrwałości. Będzie potrzebna. Dużo ludzi cieszy się zakupem a potem szybko znikają z forum. Oczywiście nie twierdzę, że z Tobą będzie tak samo... dlatego życzę wytrwałości

Auto wygląda przyzwoicie i na pewno warto w nie zainwestować. Co do tego diesla... diesel jak diesel... ja bym się nie zdecydował ale oddać mu trzeba że przyjemnie dzwięczy.

Dzięki.

Miś>

Cierpliwość i wytrwałość to ćwiczyłem na nivie 4x4, tam nawet jak naprawisz coś, to nie masz gwarancji że jest to zrobione Usterkowość potrafi czasem przyprawić o zawrót głowy, ale nie ma dramatu.
Najmłodszy nie jestem, a aut nie traktuje poważnie, bo nie są mi tak naprawdę potrzebne. Po prostu podobają mi się i czasem je wykorzystam by sobie rower gdzieś dalej wywieźć, lub się zwyczajnie nim przejechać (że autem w sensie ) , ale nie oczekuje od nich stricte użytkowego charakteru. Po prostu lubie je za bryłe, za pewne rozwiązania, których dziś na próżno szukać w nowych autach... w jakiejś mierze zawsze to pomaga tej wytrwałości.

Zrob co tam trzeba i ciesz sie jazda:)

Fajny klekot fajne fotki. Felgi fakt nie z serii 200 ale moim zdaniem jedne z bardziej udanych do kanciastych volvo i temu tu egzemplarzowi bardzo pasują.
Jakbyś szukał wahaczy w przyzwoitym stanie to mi zawadzają i chętnie się ich pozbędę za uczciwą cenę. Mają nabite nowe tuleje.
https://photos.app.goo.gl/x6j65q8mkhk9xRos7

Dzięki i dzięki za oferte wahaczy. Jak auto pójdzie na kanał, to się zobaczy jak to wszystko wygląda dokładniej i gdy zajdzie potrzeba ich wymiany, to napiszę do Ciebie. Póki co, z każdym kilometrem, auto mnie co raz bardziej cieszy. Szkoda że tyle lat zwlekałem z jego zakupem...

no to mamy prawie bliźniaki we Wrocławiu, identyczna wersja i ten sam poprzedni właściciel? niezła historia do zobaczenia na drodze!!

(w których okolicach mieszkasz?)