780 a silnik pasujący do nazwy modelu...
: 30 kwietnia 2020, 01:47
Tytułem wstępu: wiem, jak "fajne" są pojawiające się co jakiś czas posty typu "chej jestem nowy w wolwo mam 740 w dislu i chce tam włorzyć V8 np. z mustanga poooraddście jak to zrobić i czy 3000 tys.zł. starczy". Pytam całkowicie serio, świadom, że to zapewne operacja na poziomie 10 kawałków, nie licząc kosztów dawców, silników i nieprzewidzianych wydatków. Mam trochę nadzieję, że moje perypetie ze składaniem B204FT ze stanu gruz do stanu "normalne ślady użytkowania" zaskarbiły sobie pewną życzliwość Osób, które mogą podzielić się swoją wiedzą w temacie... no to lecimy. Aha, nie zamierzam tego robić z kolegą w garażu, bo nie mam ani warunków, ani wiedzy - chodzi mi o nakreślenie, jak dużym wyzwaniem jest taka zabawa, jeśli ma to być zrobione na porządnie, a nie do nakręcenia dwóch filmików na YT, żeby je zmonto...zmonero...zmo-ne-ty-tyzować, no.
Pacjent - 780 PRV, w stanie gruz. Samochód mogę mieć za jakieś 10-15 tysięcy PLN, zależnie od moich zdolności negocjacyjnych, kursu Euro, kosztów transportu, chęci mojego pracodawcy do wysłania mnie do Holan... Niderlandów na kilka tygodni, żeby dopiąć formalności. Stan gruz jest wyborem świadomym - nie chcę ingerować w ładny egzemplarz, którego po prostu byłoby mi szkoda (ja z tych, co mają całą szufladę słoików po musztardzie i drugą pełną skuwek po długopisach).
Cel zabawy: coś, co można uznać za "co by było, gdyby nie kryzys paliwowy i PRV było silnikiem V8 tak, jak planowano". Wiem, że o wiele prościej jest włożyć turbo redblocka, czy iść w kierunku T5. Tutaj jednak ma być wolnossące V8, taki europejski pony car. Silnik będzie też zmuszony do żłopania LPG, ponieważ 1) patrząc po tym, ile jeżdżę "weekendowym" PRV, auto stać w garażu nie będzie, 2) jestem z Krakowa i nawet niedopalone do końca zapałki odkładam "na zaś". Nie musi to być NAJMOCNIEJSZE V8 na rynku, raczej coś, co jest po prostu solidne i nie ma tendencji do wypluwania UPG co 10 000 km.
EDIT: Kiedyś mnie naszło jeszcze Volvomaha V8, ale to już chyba horror, jeśli chodzi o ogarnianie tematu.
Pytanie nr 1: który silnik jest najsensowniejszy? Z tego, co kiedyś patrzyłem, można dostać gotowe zestawy (łapy, "kołnierz" skrzyni) pozwalające na sprzężenie redblockowego Volvo z silnikami BMW. Wiem, że na forum mamy 245 z silnikiem z Audi A8 - i taki silnik może być stosunkowo najtańszy, ponieważ dużo angielskich A8 kończy u nas jako źródło części do europejskich "ósemek". Podejrzewam też, że dobrym kierunkiem mogłyby być amerykańskie silniki, szczególnie te starsze, mniej skomplikowane i naszpikowane czujnikami - aczkolwiek chyba najłatwiej dostępnym amerykańskim V8 jest to z Grand Cherokee, a to chyba inna filozofia tworzenia motoru...
Pytanie nr 2: co ze skrzynią? Najchętniej zachowałbym oryginalny automat Aisina z 780, ale obawiam się, że "gotowca" do tego by nie było, do tego - połączenie tego od strony elektrycznej oznacza pewnie drogę przez mękę. Co zatem - skrzynia manualna z dawcy (wiem - dla BMW pojawia się problem ze sparowaniem z mostem z Volvo, który ma niedostosowane przełożenia, co się robi ze skrzynią od Audi, to nie wiem, zostawia "kikuty" do półosi w spokoju, czopuje?), automat z dawcy (same problem as before), czy włożenie M46/47/90 do redblocka, do tego "kołnierz" plus... nie wiem, wały mają inną długość, więc z tym też się liczę, choć to pewnie najłatwiejszy element układanki i najtańszy. Jak manual, to pewnie pedal box do wymiany - podejdzie od 740, czy rzeźba? A może trzeba od dawcy, bo PRV ma gaz na linkę o ile pamiętam, a nie na potencjometrze?
Pytanie nr 3: Wiązka i pierdolnik elektryczny. Podejrzewam, że najsensowniejsze podejście wygląda tak, że do biorcy trafia silnik wraz ze "wszystkim", a z oryginału zostaje tylko "wyposażenie komfortu", jak szyby, lustra, światła? Zegary zakładam, że trzeba będzie połączyć te z dawcy z customową obudową pasującą do deski, bo lepienie zegarów z seven-eighty z wiązką od bumy czy kałdi to gnój totalny. Pompa paliwa i czujnik poziomu soku napędowego - to pierwsze pewnie może zostać, jeśli ma wystarczającą wydajność, to drugie pewno ma inne napięcia/oporności/kolorowe kredki pracy?
Pytanie nr 4: O czym zapomniałem?
Chyba tyle póki co - zobaczę, czy ktoś z Was podrzuci pomysły, czy raczej rano obudzi mnie tłum z widłami i pochodniami przed domem...
Pacjent - 780 PRV, w stanie gruz. Samochód mogę mieć za jakieś 10-15 tysięcy PLN, zależnie od moich zdolności negocjacyjnych, kursu Euro, kosztów transportu, chęci mojego pracodawcy do wysłania mnie do Holan... Niderlandów na kilka tygodni, żeby dopiąć formalności. Stan gruz jest wyborem świadomym - nie chcę ingerować w ładny egzemplarz, którego po prostu byłoby mi szkoda (ja z tych, co mają całą szufladę słoików po musztardzie i drugą pełną skuwek po długopisach).
Cel zabawy: coś, co można uznać za "co by było, gdyby nie kryzys paliwowy i PRV było silnikiem V8 tak, jak planowano". Wiem, że o wiele prościej jest włożyć turbo redblocka, czy iść w kierunku T5. Tutaj jednak ma być wolnossące V8, taki europejski pony car. Silnik będzie też zmuszony do żłopania LPG, ponieważ 1) patrząc po tym, ile jeżdżę "weekendowym" PRV, auto stać w garażu nie będzie, 2) jestem z Krakowa i nawet niedopalone do końca zapałki odkładam "na zaś". Nie musi to być NAJMOCNIEJSZE V8 na rynku, raczej coś, co jest po prostu solidne i nie ma tendencji do wypluwania UPG co 10 000 km.
EDIT: Kiedyś mnie naszło jeszcze Volvomaha V8, ale to już chyba horror, jeśli chodzi o ogarnianie tematu.
Pytanie nr 1: który silnik jest najsensowniejszy? Z tego, co kiedyś patrzyłem, można dostać gotowe zestawy (łapy, "kołnierz" skrzyni) pozwalające na sprzężenie redblockowego Volvo z silnikami BMW. Wiem, że na forum mamy 245 z silnikiem z Audi A8 - i taki silnik może być stosunkowo najtańszy, ponieważ dużo angielskich A8 kończy u nas jako źródło części do europejskich "ósemek". Podejrzewam też, że dobrym kierunkiem mogłyby być amerykańskie silniki, szczególnie te starsze, mniej skomplikowane i naszpikowane czujnikami - aczkolwiek chyba najłatwiej dostępnym amerykańskim V8 jest to z Grand Cherokee, a to chyba inna filozofia tworzenia motoru...
Pytanie nr 2: co ze skrzynią? Najchętniej zachowałbym oryginalny automat Aisina z 780, ale obawiam się, że "gotowca" do tego by nie było, do tego - połączenie tego od strony elektrycznej oznacza pewnie drogę przez mękę. Co zatem - skrzynia manualna z dawcy (wiem - dla BMW pojawia się problem ze sparowaniem z mostem z Volvo, który ma niedostosowane przełożenia, co się robi ze skrzynią od Audi, to nie wiem, zostawia "kikuty" do półosi w spokoju, czopuje?), automat z dawcy (same problem as before), czy włożenie M46/47/90 do redblocka, do tego "kołnierz" plus... nie wiem, wały mają inną długość, więc z tym też się liczę, choć to pewnie najłatwiejszy element układanki i najtańszy. Jak manual, to pewnie pedal box do wymiany - podejdzie od 740, czy rzeźba? A może trzeba od dawcy, bo PRV ma gaz na linkę o ile pamiętam, a nie na potencjometrze?
Pytanie nr 3: Wiązka i pierdolnik elektryczny. Podejrzewam, że najsensowniejsze podejście wygląda tak, że do biorcy trafia silnik wraz ze "wszystkim", a z oryginału zostaje tylko "wyposażenie komfortu", jak szyby, lustra, światła? Zegary zakładam, że trzeba będzie połączyć te z dawcy z customową obudową pasującą do deski, bo lepienie zegarów z seven-eighty z wiązką od bumy czy kałdi to gnój totalny. Pompa paliwa i czujnik poziomu soku napędowego - to pierwsze pewnie może zostać, jeśli ma wystarczającą wydajność, to drugie pewno ma inne napięcia/oporności/kolorowe kredki pracy?
Pytanie nr 4: O czym zapomniałem?
Chyba tyle póki co - zobaczę, czy ktoś z Was podrzuci pomysły, czy raczej rano obudzi mnie tłum z widłami i pochodniami przed domem...