MarcinS pisze:
No sumka przekroczyła mój budżet dwukrotnie Jak będziesz wiedział co i jak z wozem daj znać Aż jestem ciekaw jak takie sprawy wyglądają w 700
I w takim przypadku juz powstaje dylemat czy nie starac sie o zolte tablice?
W razie szkody wieksza szansa na odzyskanie poniesionych kosztow.
MarcinS pisze:
No sumka przekroczyła mój budżet dwukrotnie Jak będziesz wiedział co i jak z wozem daj znać Aż jestem ciekaw jak takie sprawy wyglądają w 700
I w takim przypadku juz powstaje dylemat czy nie starac sie o zolte tablice?
W razie szkody wieksza szansa na odzyskanie poniesionych kosztow.
Właśnie dylemat mam. Planuje kiedyś rozpocząć jakiś temat co można zrobić by zwiększyć bezpieczeństwo wozu, zwiększyć jego wartość etc. (starając się ominąć właśnie żółte i ich obostrzenia...) Już pomijam że nie widzę czerwonego 240 na żółtych na daily
I w takim przypadku juz powstaje dylemat czy nie starac sie o zolte tablice?
W razie szkody wieksza szansa na odzyskanie poniesionych kosztow.
Właśnie dylemat mam. Planuje kiedyś rozpocząć jakiś temat co można zrobić by zwiększyć bezpieczeństwo wozu, zwiększyć jego wartość etc. (starając się ominąć właśnie żółte i ich obostrzenia...) Już pomijam że nie widzę czerwonego 240 na żółtych na daily
Nie ma żadnych obostrzeń które by nam codzienne użytkowanie komplikowały. Wszystko to stereotypy jeszcze z poprzedniego ustroju.
Rób na żółte będziesz zadowolony. A i przybędzie +10 do prestiżu
clarksontop pisze:
I w takim przypadku juz powstaje dylemat czy nie starac sie o zolte tablice?
W razie szkody wieksza szansa na odzyskanie poniesionych kosztow.
Właśnie dylemat mam. Planuje kiedyś rozpocząć jakiś temat co można zrobić by zwiększyć bezpieczeństwo wozu, zwiększyć jego wartość etc. (starając się ominąć właśnie żółte i ich obostrzenia...) Już pomijam że nie widzę czerwonego 240 na żółtych na daily
Nie ma żadnych obostrzeń które by nam codzienne użytkowanie komplikowały. Wszystko to stereotypy jeszcze z poprzedniego ustroju.
Rób na żółte będziesz zadowolony. A i przybędzie +10 do prestiżu
A wyjazdy za granice? Jakiekolwiek "minusy" tego rozwiązania? Muszę się z tym wszystkim zapoznać bo wóz prócz bycia daily ma być też wozem na wycieczki poza granice PL (i mam nadzieję poza Europę w swoim czasie).
"Żółte blachy mają wiele plusów a jeden zasadniczy - w przypadku np stłuczki z czyjejś winy ubezpieczyciel nie może Ci orzec całki - nie ma do tego prawa ponieważ to zabytek. Więc musi go naprawiać do pełnej sprawności niezależnie od kosztów. A w przypadku białych blach i takiego auta bardzo łatwo się wykpi tabelami że jest nic nie warte wbrew temu ile np kosztują takie egzemplarze. Unikasz kopania się z koniem i zazwyczaj bardzo dobrze na tym wychodzisz zamiast bardzo zle. Do tego dochodzi naprawdę tanie OC rzędu 200-300zl/rok. No i brak przegladow. Ogólnie nie ma się czego bac poza tym jak ktoś bardzo chce to można zawsze wykreślić wpis ale to nonsens.W dodatku jak jeździsz po miastach europejskich gdzie jest eko-zona to bardzo często na zoltych taflach ona nie obowiązuje. Np tak jest w Berlinie - wjeżdżasz i to bez jakiejkolwiek naklejki do samego centrum."
"Żółte blachy mają wiele plusów a jeden zasadniczy - w przypadku np stłuczki z czyjejś winy ubezpieczyciel nie może Ci orzec całki - nie ma do tego prawa ponieważ to zabytek. Więc musi go naprawiać do pełnej sprawności niezależnie od kosztów. A w przypadku białych blach i takiego auta bardzo łatwo się wykpi tabelami że jest nic nie warte wbrew temu ile np kosztują takie egzemplarze. Unikasz kopania się z koniem i zazwyczaj bardzo dobrze na tym wychodzisz zamiast bardzo zle. Do tego dochodzi naprawdę tanie OC rzędu 200-300zl/rok. No i brak przegladow. Ogólnie nie ma się czego bac poza tym jak ktoś bardzo chce to można zawsze wykreślić wpis ale to nonsens.W dodatku jak jeździsz po miastach europejskich gdzie jest eko-zona to bardzo często na zoltych taflach ona nie obowiązuje. Np tak jest w Berlinie - wjeżdżasz i to bez jakiejkolwiek naklejki do samego centrum."
Brzmi super. Nigdy nie rozważałem żółtych blach ale skoro tak się pozmieniało muszę poszperać o kilku kwestiach i poważnie wziąć to pod uwagę!
Nie ma żadnych problemów z wjazdem do innych krajów Europy. Jeśli byś chciał pogadać z fajnym Rzeczoznawcą, to dam Ci namiary na Pana Andrzeja, który przygotował dokumenty Yaruzela.
Mnie ciekawi, jak z kwestią LPG. O ile kojarzę, to miało być niedozwolone, ale podobno wcale tak nie jest. Ciebie to nie dotyczy, bo Red jest czystą benzyną... chyba?
bnw pisze:Nie ma żadnych problemów z wjazdem do innych krajów Europy. Jeśli byś chciał pogadać z fajnym Rzeczoznawcą, to dam Ci namiary na Pana Andrzeja, który przygotował dokumenty Yaruzela.
Mnie ciekawi, jak z kwestią LPG. O ile kojarzę, to miało być niedozwolone, ale podobno wcale tak nie jest. Ciebie to nie dotyczy, bo Red jest czystą benzyną... chyba?
Bardzo chętnie poznam namiary. Wóz ma LPG (oszczędność jak najbardziej wskazana ) jednak również słyszałem że nie jest to problem. Już pomijając LPG oferowane w salonach od zakupu. Może uda się to jakoś przełknąć przy żółtych blachach
"Żółte blachy mają wiele plusów a jeden zasadniczy - w przypadku np stłuczki z czyjejś winy ubezpieczyciel nie może Ci orzec całki - nie ma do tego prawa ponieważ to zabytek. Więc musi go naprawiać do pełnej sprawności niezależnie od kosztów. A w przypadku białych blach i takiego auta bardzo łatwo się wykpi tabelami że jest nic nie warte wbrew temu ile np kosztują takie egzemplarze. Unikasz kopania się z koniem i zazwyczaj bardzo dobrze na tym wychodzisz zamiast bardzo zle. Do tego dochodzi naprawdę tanie OC rzędu 200-300zl/rok. No i brak przegladow. Ogólnie nie ma się czego bac poza tym jak ktoś bardzo chce to można zawsze wykreślić wpis ale to nonsens.W dodatku jak jeździsz po miastach europejskich gdzie jest eko-zona to bardzo często na zoltych taflach ona nie obowiązuje. Np tak jest w Berlinie - wjeżdżasz i to bez jakiejkolwiek naklejki do samego centrum."
To jest właśnie argument za którym rejestrowałem śledzia na żółte.
Z wyjazdami za granicę i sprzedażą auta za granicę też nie ma problemu. Kiedyś było trzeba pisać pisma a teraz jakbyś sprzedawał normalne auto. Problemy pojawiają się tylko gdy auto jest bardzo wartościowe, mówimy o kwotach kilkuset tysięcy złotych. Wtedy trzeba coś wyjaśniać przy sprzedaży za granicą. Nasze auta wpisane są do ewidencji pojazdów zabytkowych. Jest to po prostu spis. Można się z tego wymiksować. Jest jeszcze druga lista, nie pamiętam teraz jak się nazywa i z nią jest trudniej.
Jeśli chodzi o lpg też słyszałem że można to potraktować jako akcesorium z epoki i takie rzeczy przechodzą.
Ważna sprawa to granica 30 lat z tego co wiem to w większości województw jest już poniesiona do takiej wartości. Jeszcze kilka lat temu było to 25 lat. Wiem że niedługo mają wskoczyć od razu na 40 lat więc warto się zainteresować.