Ja na objazdówkę jestem na tak. Endriugto dobra robota. Polecam na piątek przejazd do Czech. Trasa np do Pastviny i restauracji z pięknym widokiem „U Mostu”.

matibobi pisze:Ja na objazdówkę jestem na tak. Endriugto dobra robota. Polecam na piątek przejazd do Czech. Trasa np do Pastviny i restauracji z pięknym widokiem „U Mostu”.

A wrócić np. TAK - bo jednak co pętla, to pętla

Będą jacyś cykliści na zlocie? Najlepiej zapaleni.
Ja myślę wpakować rower do auta jak się już na te parę dni wybiorę i może jakaś mała trasa po okolicy się uda.
Gdyby ktoś był do towarzystwa, zawsze to raźniej.

Iwan pisze:Będą jacyś cykliści na zlocie? Najlepiej zapaleni.
Ja myślę wpakować rower do auta jak się już na te parę dni wybiorę i może jakaś mała trasa po okolicy się uda.
Gdyby ktoś był do towarzystwa, zawsze to raźniej.

Ja myślałem żeby wziąć 2 kółka, ale nie wiem czy szosa czy mtb.

Iwan pisze:Będą jacyś cykliści na zlocie? Najlepiej zapaleni.
Ja myślę wpakować rower do auta jak się już na te parę dni wybiorę i może jakaś mała trasa po okolicy się uda.
Gdyby ktoś był do towarzystwa, zawsze to raźniej.

Też zastanawiamy się nad rowerami. Tylko czy są tam jakieś dróżki lub ścieżki rowerowe?

jinx pisze:

Iwan pisze:Będą jacyś cykliści na zlocie? Najlepiej zapaleni.
Ja myślę wpakować rower do auta jak się już na te parę dni wybiorę i może jakaś mała trasa po okolicy się uda.
Gdyby ktoś był do towarzystwa, zawsze to raźniej.

Ja myślałem żeby wziąć 2 kółka, ale nie wiem czy szosa czy mtb.

Ja jeśli już to szosa.

kapsel pisze:

Iwan pisze:Będą jacyś cykliści na zlocie? Najlepiej zapaleni.
Ja myślę wpakować rower do auta jak się już na te parę dni wybiorę i może jakaś mała trasa po okolicy się uda.
Gdyby ktoś był do towarzystwa, zawsze to raźniej.

Też zastanawiamy się nad rowerami. Tylko czy są tam jakieś dróżki lub ścieżki rowerowe?

No ba i to jakie !

Iwan pisze:Będą jacyś cykliści na zlocie? Najlepiej zapaleni.
Ja myślę wpakować rower do auta jak się już na te parę dni wybiorę i może jakaś mała trasa po okolicy się uda.
Gdyby ktoś był do towarzystwa, zawsze to raźniej.

Na 90% zabieram szosówkę.

No i namówiliście nas

Ja mam uniwersalny rower, taki powiedzmy trekkingowy Miasto, szosa, jakiś szuter. Coś takiego wezmę.
Z trudem, bo z trudem, ale podczas urlopu wyczłapałem się na Przełęcz Karkonoską, potem kawałek zjazd na stronę czeską i potem pod Petrową Boudę. Na Wolinie też rower dawał radę na drogach leśnych, polnych itd.

Dobra, to ja rower zabieram. I tak się zwykle przyda choćby do sklepu podjechać, żeby niepotrzebnie grata nie odpalać.