Volvo 440 "Turek" - czyli jak być bezguściem na drodze

Czyli wszystko, co nie jest tylnonapędowym Volvo
Awatar użytkownika
Maciek4530
Posty: 1239
Rejestracja: 07 listopada 2016, 20:12
Lokalizacja: Zakopane/Kraków

Volvo 440 "Turek" - czyli jak być bezguściem na drodze

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Maciek4530 »

Dobry!

UWAGA: Będzie bardzo długie - i sporo historii. Zrezygnuj w tej chwili lub weź paczkę chipsów i colę

Jak zapewne cześć z was wie, od niedawana mam "zimowego wojownika" - strasznie brzydkiego swoją drogą :shock:

Cel jak to zawsze w takim przypadku był dosyć prosty - wóz do 1500zł który przelata zimę, pomoże w remoncie silnika w 240-tce...

Seicenta nudne, Clio banalne... No to może Maruti 800? Analizując ogłoszenie, wady wozu i cenę złomu zaproponowałem właścicielowi cenę 650zł (czyli więcej o 200zł niż dał by złom) - na szczęście żona się nie zgodziła ;)

Kilka osób też odsuwało mnie od tego tematu - więc padło w bardziej znane mi tematy. Wysłałem @bebok666 na zwiady, dał zielone światło że samochód trzyma się kupy (i jest w budżecie +/-). Dodatkowo dostałem informację że właściciel (aktualny, wóz miał od 3 tygodni) jest "fanem" piłki nożnej - jak to każdy na śląsku ;P
Odbiór dogadany - w sobotę pojechałem odbierać samochód - cóż to była za przygoda!

Z racji braku kogokolwiek kto mógłby mi pomóc (np: @bebok666 który wyjechał - chodź posiadał już kluczyk po wpłaceniu zaliczki) ogarnąłem sobie BlaBlacar z Krakowa do Zabrza gdzie dotarłem o 11. Mając godzinę do odbioru samochodu pokręciłem się po mieście - następnie poszedłem na autobus miejski który spóźnił się 20 minut... Jadąc już na miejsce docelowe napisałem sms-a o lekkim opóźnieniu - po kilku minutach zadzwonił nieznany mi numer.

Człowiek po drugiej stronie zachrypniętym głosem poinformował mnie że miał mi wydać samochód ale jest na pogrzebie w końskim (?). Pytam jakim k*rwa końskim i kiedy będzie przy samochodzie. Rzekomo jest na pogrzebie i dziś się raczej nie doczekam. Wk*rwiony dotarłem akurat pod samochód i zacząłem obchodzić go dookoła. Po chwili telefon dzwoni i ten sam człowiek proponuje że przywiezie mi samochód dnia kolejnego, najpóźniej w poniedziałek - stówka mniej? Stówka mniej. Mija znów kilka minut - mam się już zawijać gdy człowiek znów do mnie dzwoni i proponuje taki układ.
Jadę taxi do Siemanowic Śląskich gdzie jego szwagier ma klucze (drugi koniec aglomeracji w okolicach Katowic), płace mu obniżoną sumę, wracam do samochodu i tam podpisuję umowy (już przygotowane) po czym zostawiam je w pobliskiej żabce. Cóż było poradzić? Pojechałem na miejsce (nie mając numeru do szwagar bo gość sam da mu znać...). Przyjeżdżam pod adres, dzwonię 3 razy i gość odbiera: "Dobra, już schodzę".... Pojawia się gość zgodny z opisem "właściciela" i tłumacz że wczoraj zachlał :| Szybka wymiana kasy na klucze z małą próbą sugestii że może zostawię tą stówką - nie ma opcji.
Wracając cieszyłem się że to już koniec perypetii - jak bardzo się myliłem...
Wraz z miłym kierowca ubera wróciłem pod samochód, porozmawialiśmy chwilę i każdy udał się w swoją stronę. Podpisałem umowę, zaniosłem ją do pobliskiej ropuchy - wracam do samochodu. Zapłon jest, wóz kręci i odpala. Na 2 sekundy i zdycha... Sytuacja powtarza się kilkukrotnie. Już przy oględzinach stan paliwa był niski - pewnie wyjeżdżone do suchego baku... Pytam dwóch panów którzy przyglądali się tym cyrkom zza płotu gdzie jest najbliższa stacja i czy nie mają paliwa. Nie mieli. Wziąłem plecak, dokumenty i lecę z buta na stację (około 1,5km) tam załatwiam baniak i 5 litrów paliwa - trasa do samochodu. Tak sobie spacerując uświadomiłem sobie że samochód stal na wysokim krawężniku... Zapewne zsunięcie go pozwoliło by na doczłapanie do stacji... No ale nic.

Wóz zalany, odpalił! Ruszam do przodu, wszystko okej, do tyłu - tez działa. Poleciałem na stację, tankuję do pełna (to ma 60 litrowy bak :O). Podchodzi do mnie człowiek z obsługi: "Nie sprzeda Pan? Porządny wóz nie to co teraz") :roll:
Potem szybka myjnia bo wóz cały w pyle i ptasich odchodach - wygląda znośnie.

GPS ustawiony na Kraków a w radiu leci informacja że trwa akcja znicz... A największym mankamentem wozu jest porządnie pęknięta szyba czołowa... No nic, Waze moim przewodnikiem po patrolach policji, omijanie ostrzeżeń wsiami w okolicach Olkusza - ostatnie kilometry do Krakowa przejechałem już bez żadnej nawigacji bo telefon padł...

Pierwsze wrażenia? Skoda Favorit na sterydach i z jakimkolwiek wyposażeniem. Występuje problem z układem chłodniczym (wskazówka na 1/3 temperatury), radio łapie tylko nieparzyste częstotliwości - i tylko pojedyncze stacje :) Z plusów, jedzie prosto, świeci się tylko SRS. Lekko zamulone, ale 140km/h się kula - nie jest najgorzej. Hamulce to raczej spowalniacze - nic się nie dzieje ale po mieście nie ma większego problemu.

Wieczorem postanowiłem jeszcze raz zrobić rundkę i kupić płyn do spryskiwaczy - całość wyleciała przez wypięty przewód (rozciągniety z racji wieku). Zaczyna się :mrgreen:

Co kupiłem? Kupiłem Volvo 440 z silnikiem 1.8i (mono wtrysk) i skrzynią manualną - praktycznie najgorsza jednostka obok nie występującej (jak d20) 1.6 na gaźniku. Wóz kupiłem z przebiegiem 257k km, od 2005r. do jesieni 2022r. w jednych rękach starszego Pana - wg. historii pojazdu wóz robił rocznie 2-3k km (w co jestem stanie uwierzyć) - także dosyć niski przebieg :) Epizod z "człowiekiem śląska" to nie więcej niż miesiąc do momentu aż wóz trafił do mnie - w papierach jest pismo od adwokata dotyczące sprzedaży samochodu od spadkobierców (rodziny) do pana "Sebastiana". W skrócie, wóz od dziadka - gość wyjeździł jakieś 2/3 baku sądząc po przebiegu z papierów :)
20221206_163605.jpg
20221206_163605.jpg (244.12 KiB) Przejrzano 1493 razy
20221206_163625.jpg
20221206_163625.jpg (262.49 KiB) Przejrzano 1493 razy
Mimo że jest to najgorsza wersja silnikowa lista wyposażenia jest wyjątkowo bogata: raz ze względu na modyfikację pana dziadka, dwa z fabryki (pierwszy właściciel zaszalał :shock: )

Wyposażenie fabryczne:
- ABS - sprawny ;)
- AC na R134a :O Czuć lekki chłodek, wszystko się załącza - pewnie wymaga serwisu :D (Niespotykane w 440/460 zwłaszcza z tym silnikiem)
- Tarcze na tylej osi (standardowo w 440/460 były bębny - szczególnie w biednych silnikach)
- Elektryczne szyby przód
- Obrotomierz
- Regulacja jasności zegarów (niektóre wersje potrafiły tego nie mieć :D)
- Korek wlewu paliwa na kluczyk
- Kontrolka niskiego poziomu płynu do spryskiwaczy
- Kontrolka otwartych drzwi

Wyposażenie "dziadkowe" oryginalne:
- Lusterka grzane i elektryczne - dołożone z innej sztuki, w komplecie z przyciskami itd, sprawne w pełni - tylko kolor to wyblakła czerwień :roll:
- Przycisk blokady centralnego zamka bez wiązki - nie wiem po co
- Panel regulacji wysokości świateł - tez bez żadnego pokrycia, po prostu jest
- Panel na kasety z zegarkiem cyfrowym (którego nie ma) - radio natomiast jest na płyty CD :V

Wyposażenie "dziadkowe" customowe:
- Filtr kabinowy :D Pan dziadek skonstruował filtr kabinowy z filtra do gaźnikowca - nie dość że działa to jeszcze jest ukryty pod plastikowym podszybiem. W posty sposób rozwiązał problem z akcesoryjną podkładką pod filtr - pytałem speca, nie zdobył jej przez 13 lat w tych modelach :oops:
20221106_141725.jpg
20221106_141725.jpg (293.67 KiB) Przejrzano 1493 razy
- System antykradzieżowy - przycisk odcinający pompę paliwa i coś jeszcze. Ale o tym pózniej bo dowiedziałem się o tym w najgorszy możliwy sposób :|

Krokiem pierwszym było ogarnięcie tematu szyby i temperatury.

Temperatura: modele serii 400 są sławne z problemów z zegarami (zimne luty etc) oraz problemami z czujnikiem temperatur na zegary...
W ramach pierwszego serwisu zakupiłem olej, filtr oleju, filtr powietrza, termostat 92C, czujnik temperatury , nasadka kwadrat do korka oleju oraz Borygo.
Wsadzony w samochód termostat był niewłaściwy 88*C (w bagażniku nowy, też 88*C - tak to jest gdy kupuje się po nazwach aukcji nie patrząc na numery.
Demontaż prosty, kolanko i wąż doczyszczone (jak cudnie jest móc spuścić płyn chłodniczy korkiem w chłodnicy…) – niestety czujnik w bloku jest od strony grodzi – niestety go nie zmieniłem (przynajmniej na razie). Olej i filtry też zmienione, wóz odpowietrzony i wskazówka siedzi na 3/8 wskazań – czyli jest lepiej – wentylatory się załączają więc temat raczej ogarnięty – nie będę drążył
20221106_124517.jpg
20221106_124517.jpg (367.86 KiB) Przejrzano 1493 razy
Szyba: na początku myślałem o używce (co jest głupota), na szczęście znalazłem chińczyki nowe oraz firmę z dojazdem w Krakowie która po cenie dla gratów krakowskich ogarnie temat. Telefon do firmy, oni zaś do szyby24.pl – rzekomo ostatnia sztuka. Bierzemy! Pierwsza próba zmiany pod pracą prezentowała się następująco. Przyjechał Ducato, sprzęt rozkłada siew ułamku sekundy – krótka gadka (podejrzenie że szybę rozsadziła rdza) – w momencie gdy wracałem do biura słyszę krzyki… Róg szyby uszkodzony w transporcie, nici ze zmiany. No nic, nie założą.
Kilka dni później właściciel dzwoni że ogarnęli kolejną szybę wiec ustaliliśmy zmianę na konkretną godzinę. Szyba została zmieniona w 30 minut (dosłownie!). Zapytałem więc o rdze (bo miałem swoje inne przemyślenia). Okazało się że dobrze przyuważyłem że pęknięta była zewnętrzna warstwa szyby. Otóż z racji wieku i drgań rozeszły się dwie warstwy szkła przełożone folią i dostała się tam woda która doprowadziła do pęknięcia. Podszybie w stanie niemal idealnym co w 440 jest rzadkością :D Całość zwieńczyły dwie nowe wycieraczki Bosch Eco ;) Po dwóch miesiącach stwierdzam że montaż profesjonalny, nic nie cieknie i nie wyje.
received_497342515685246.jpeg
received_497342515685246.jpeg (329.61 KiB) Przejrzano 1493 razy
Temat ogarnięty więc można zająć się formalnościami. Pojechałem do miejsca zameldowania w celu przerejestrowania 440 i finalnie wzięcia 240 na siebie. Wóz za czapkę gruszek więc brak podatku, przerejestrowanie go spowodowało by utratę tablic flagowych. Finalnie zgłosiłem tylko nabycie (od około 2 lat nie trzeba przerejestrować samochodu, wystarczy opłata podatku i zgłoszenie zakupu ;) )

Wsiadam do samochodu pod urzędem – kręci nie odpala :O Sprawdzam błędy – na każdym porcie kilka kodów… Sprawdzam układ zapłonowy, dziura w kablu z cewki. Poleciałem do motoryzacyjnego – najbliższe kable były od Tipo z lat 90. Podmieniłem przewód WN, problem dalej taki sam. Koledzy z Pizzeri zaholowali mnie pod blok. Iskra jest (chociaż kable Bougi pamiętają pierwszy montaż – serio) a świece to jakiś dziadkowy wymysł typu (Super MAXXX mega igition – oczywiście bez nabitej firmy) – paliwa brak. Rozkopałem pół samochodu. Sygnał jest, przekaźnik działa, do bezpiecznika dochodzi a do pompy nie… Zrezygnowany miałem robić już z ojcem kabel z bezpiecznika wprost na pompę gdy zauważyłem że wypadła spinka progowa. Wciskam ją a ta przeskakuje, wciskam po raz kolejny – znów to samo. Zapalam latarkę a tam przycisk po wycięta wykładziną. Z tym odkryciem raz dwa udało się uruchomić samochód. Dziadek sie zabezpieczył a „seba” albo o tym nawet nie widział albo zapomniał poinformować… Tak czy siak wysiadając kopnąłem w pstryczek i odciąłem samochód. Jest on tak źle umieszczony że od wtedy zrobiłem to jeszcze z 3 razy - chociaż teraz wiem o co biega.

Układ zapłonowy: Mając misz masz z układem zapłonowym znalazłem zestaw kabli WN Bosch ze starych zapasów – nowy za całe 40zł z przesyłką. Do tego dedykowane świece NGK wg. instrukcji, Haynes i naklejki Volvo pod maską. Całość zamówienia zwieńczyłem filtrem „kabinowym” do patentu pana dziadka. Całość założona i dokręcona na moment, wóz pali od strzała i nie jest już zamulony – znaczy kolejny sukces :D
20221120_121622.jpg
20221120_121622.jpg (331.43 KiB) Przejrzano 1493 razy
Blacharka: Z racji że wóz jest serią 400 spodziewać by się można kompletnego sita. Dodatkowo na samochodzie jest kilka zaprawek pomalowanych sraczkowata okrętówką. Jednym z punktów jest ogranicznik drzwi kierowcy (zapewne wyrwane przy otwieraniu i opieraniu się) – dodatkowo drzwi szumią podczas jazdy (ładnie musiało być opierane). Kolejnymi punktami są końce progów które dodatkowo obłożone są nakładkami co powoduje zbieranie się ogromnej ilości syfu i błota. Tam też wóz miał najgorsze punkty. Jeszcze przed jakimikolwiek większymi wydatkami sprawdziłem cały wóz słuchając rad osób które 440 miały. Główne problemy w tym zakresie to sanki przód (pękają ze zgnicia), końce progów, nadkola tył, i podłoga. I tu miłe zaskoczenie. Sanki są niemal pozbawione rudej, nie mają nawet jednej dziurki – zdrowe. Podłoga twarda, w oryginalnej konserwacji – nigdzie się nie wbiłem. Nadkola i końce progów. Odeszły wraz ze szpachlą i okręgówką xD
Zaprosiłem więc @bebok666 z spawarką, kupiłem spreja w kolor i klar, blachę 1mm, szpachlę różnej maści, papier ścierny i zabraliśmy się za łupanie. Efekt oceniam na jakieś 6/10 – ale w kwocie zamykającej się w 400zł jest super :D Diagnosta nie będzie miał się do czego przyczepić tak mocno, z zewnątrz nie straszy (przynajmniej jak się stoi 3m od samochodu). Z bliska niestety widać okropne linie docięcia :P Na wiosnę planuję pomalować lusterka i wspawane miejsce w słupku a w kolor ;)

Hamulce: mając już znośny samochód postanowiłem że ostatnim wydatkiem będą hamulce ze względu na spowalnianie zamiast hamowania. Zakupiłem tarcze na przód i tarcze (Bosch), klocki przód i tył (Bosch) oraz płyn DOT 4 (też Bosch xD). Całość została zmieniona (prócz tarcz tył które dobrałem źle…), płyn przelany (stary był czarny ja smoła). Efekt? Wóz zatrzymuje się niemal w miejscu! Teraz jeździ się nim bezpiecznie i pewnie. W połączeniu ze sprawnym ABS jest bardzo bezpiecznie :D
20221217_133524.jpg
20221217_133524.jpg (226.04 KiB) Przejrzano 1493 razy
Podsumowując: Wóz przekroczył klasycznie mój budżet na grata ale osobiście uważam że warto. Pomijając kilka patentów „dziadka” i napraw które wykonałem wóz naprawdę jest porządnie zachowany i widać że kiedyś było zadbane. W samochodzie działa każda nawet najmniejsza żaróweczka, pod maską są wszystkie spineczki, opaski, plastyczki z którymi wóz wyszedł z fabryki – jestem tym zachwycony. Wnętrze w kilku miejscach wymaga poprawy a materiał na fotelach to jakiś żart (cienka szmatka która puszcza na szwach, dziadek kilka miejsc naprawił – pojawiły się dwa na fotelu kierowcy i na tylnej kanapie jedno – ogarnę kiedyś).

Dalsze plany: Wykupić OC i zrobić przegląd (wypadają na początku stycznia) i poprawiać drobiazgi pokroju:
- Zegarów (przelutowanie wskaźnika temperatury i paliwa) wariuje paliwo, pokazuje różne wartości przez zimne luty – może lekki problem leży też we wskaźniku temperatury?
- Czujniki temperatury na zegary – jest kupiony, może uda się go jednak zmienić
- Zszycia pękniętych szwów materiału na fotelach
- Pomalowanie lusterek i fragmentu słupka A
- Spróbować napełnić klimę :D
- Usunięcie błędu SRS (chociaż to może być niewykonalne, szukałem rozwiązania i nikt tego nie osiągnął…)
- Próba ogarnięcia tematu odpalania na mrozie - prawdopodobnie padł czujnik temperatury wtrysku i nie załącza ssania (tzw. diamencik)
- Sprzedać po skończeniu odbudowy silnika w 240, chyba że nie będzie alternatywy to zostaje do złamania w pół :P
20221109_140021.jpg
20221109_140021.jpg (178 KiB) Przejrzano 1493 razy
20221109_140221.jpg
20221109_140221.jpg (210.19 KiB) Przejrzano 1493 razy
PS: "Turek" od koloru turkusowego określanego w nomenklaturze volvo jako "peacock green metallic". Gorzej że lusterka są czerwone (i wyblakłe) a zderzaki mają inny kolor/odcień (mogły być też zmienione/naprawiane - dziadkowe sprawy :D )
Ostatnio zmieniony 01 kwietnia 2023, 20:09 przez Maciek4530, łącznie zmieniany 1 raz.
4 x
Awatar użytkownika
dom?n
Administrator
Posty: 3045
Rejestracja: 01 października 2014, 00:10
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: "Turek" - czyli jak być bezguściem na drodze

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: dom?n »

Jak miałem jakieś 7-8 lat, to znajomy rodziców jeździł takim 460. Niedługo, bo mu go ukradli spod domu. A dziś seria 400 to chyba tylko źródło tanich katalizatorów, nikt by tego nie chciał ukraść :mrgreen:

Gratuluję grata, niech się sprawuje!
1 x
940 Turbo '91 · dekwadrat · poznańskie klasyki nocą
re5pect pisze: Jeżeli chcesz żeby Twoje RWD dobrze się prowadziło w zakrętach, było szybkie, dobrze hamowało, a to wszystko bez wydawania taczki pieniędzy na modyfikacje to polecam zakup BMW :D
Awatar użytkownika
Maciek4530
Posty: 1239
Rejestracja: 07 listopada 2016, 20:12
Lokalizacja: Zakopane/Kraków

Re: "Turek" - czyli jak być bezguściem na drodze

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Maciek4530 »

dom?n pisze:Jak miałem jakieś 7-8 lat, to znajomy rodziców jeździł takim 460. Niedługo, bo mu go ukradli spod domu. A dziś seria 400 to chyba tylko źródło tanich katalizatorów, nikt by tego nie chciał ukraść :mrgreen:

Gratuluję grata, niech się sprawuje!
Ciii! Bo on tam ma. Co nieco pustawe ale ma. A dodatkowo za tym czymś cały układ wydechowy nowiutki. Chyba pan dziadek zainwestował przed kopnięciem w kalendarz... BTW ma bardzo sportowy wydech przez tą pustkę :lol:
1 x
Awatar użytkownika
bnw
Posty: 1283
Rejestracja: 30 lipca 2018, 21:59
Lokalizacja: gdzieś w okolicach Krakowa

Re: "Turek" - czyli jak być bezguściem na drodze

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: bnw »

Cieszy mnie wielce, że to ja namówiłem @Maciek4530 do złego.
3 x
Jest:
'94 945 2.3 US, '92 245 2.3, '91 965 2.0T 16v, '87 764 2.8
'02 A2, '01 GC WJ, '00 A8, '95 + '93 Escort LX, '92 Passat, '90 Crown Victoria, '87 Colony Park
Było:
'92 Disco V8, '91 Escort LX, '91 964 3.0, 89 765 2.4, '90 Audi 100, '88 Terrano
Awatar użytkownika
Maciek4530
Posty: 1239
Rejestracja: 07 listopada 2016, 20:12
Lokalizacja: Zakopane/Kraków

Re: "Turek" - czyli jak być bezguściem na drodze

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Maciek4530 »

bnw pisze:Cieszy mnie wielce, że to ja namówiłem @Maciek4530 do złego.
Ja bym się nie przyznawał diable! :evil:
0 x
Awatar użytkownika
BASSRIDE
Posty: 300
Rejestracja: 27 grudnia 2021, 18:10

Re: "Turek" - czyli jak być bezguściem na drodze

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: BASSRIDE »

Podziwiam Twoje szczęście do kupowania gruzów z klimą ;)
0 x
Awatar użytkownika
Maciek4530
Posty: 1239
Rejestracja: 07 listopada 2016, 20:12
Lokalizacja: Zakopane/Kraków

Re: "Turek" - czyli jak być bezguściem na drodze

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Maciek4530 »

BASSRIDE pisze:Podziwiam Twoje szczęście do kupowania gruzów z klimą ;)
Żeby któryś miał jeszcze w pełni sprawną :lol: Ale tak, ostatnio przypadkiem wpadają dziwadła z klimą
0 x
Awatar użytkownika
bnw
Posty: 1283
Rejestracja: 30 lipca 2018, 21:59
Lokalizacja: gdzieś w okolicach Krakowa

Re: "Turek" - czyli jak być bezguściem na drodze

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: bnw »

Maciek4530 pisze:
bnw pisze:Cieszy mnie wielce, że to ja namówiłem @Maciek4530 do złego.
Ja bym się nie przyznawał diable! :evil:
Please allow me to introduce myself, I'm a man of wealth and taste.
I've been around for a long, long years, stole million man's soul and faith...
2 x
Jest:
'94 945 2.3 US, '92 245 2.3, '91 965 2.0T 16v, '87 764 2.8
'02 A2, '01 GC WJ, '00 A8, '95 + '93 Escort LX, '92 Passat, '90 Crown Victoria, '87 Colony Park
Było:
'92 Disco V8, '91 Escort LX, '91 964 3.0, 89 765 2.4, '90 Audi 100, '88 Terrano
Awatar użytkownika
Maciek4530
Posty: 1239
Rejestracja: 07 listopada 2016, 20:12
Lokalizacja: Zakopane/Kraków

Re: Volvo 440 "Turek" - czyli jak być bezguściem na drodze

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Maciek4530 »

Stuknęło 4500km za kierownicą najcudowniejszego wytworu spod ręki szwedzkich inżynierów :)

Okres zimowy minął spokojnie pomijając problemy z ssaniem bądź łożyskiem alternatora (alternatory w 440 padają jak muchy). Objaw jest prosty, im niższa temperatura tym dłużej potrzebuje samochód by po odpaleniu wrócił do obrotów jałowych. Cała zima, nie zrobiłem z tym nic - cudowne uczucie :D

Z napraw wykonane zostało kilka drobnostek:

- zmiana klem akumulatora - stare były już tak uszkodzone że wyskakiwały z terminali. Kupiłem więc ołowiowe by po kilku dniach zmienić na miedziane: ich konstrukcja, jakość czy też potencjalna żywotność. Problemów z ładowaniem jak nie było tak nie ma 14,2V :)
20230210_161353.jpg
20230210_161353.jpg (250.96 KiB) Przejrzano 1111 razy
- zmiana spryskiwaczy na seryjne - dziadek zmienił spryskiwacze seryjne na dziwne ustrojstwa z grupy VAG tylko i wyłącznie dla dwóch dysz. Nie przewidział niestety iż nie mają one mocowania więc latały każdy w swoją stronę + przy odśnieżani zdarzało się o nie zahaczyć przestawiając cały element trzymający się tylko na rurce. Zamienniki kosztują krocie, na szczęście na złomie dorwałem parę za czteropak :)
20230210_161413.jpg
20230210_161413.jpg (191.2 KiB) Przejrzano 1111 razy
- pasek osprzętu - ja go nie zmieniłem, ale zmiana bardzo świeża. Opakowanie znalazłem w schowku, pasek jest nowy i lśniący więc jeden temat z głowy.
20230303_173732.jpg
20230303_173732.jpg (273.32 KiB) Przejrzano 1111 razy
- uszczelka pokrywy zaworów - stara uszczelka była tak twarda i popękana że jestem w stanie uwierzyć że jak 99% tego wozu jest jeszcze z 1 montażu :lol:
Założony został świeży Elring ;) Oczywiście nie powstrzymałem się od lekkiego czyszczenia pokrywy.
20230401_133007.jpg
20230401_133007.jpg (280.75 KiB) Przejrzano 1111 razy
20230401_134528.jpg
20230401_134528.jpg (330.75 KiB) Przejrzano 1111 razy
- kopułka i palec - mając w planach dokończenie serwisu układu zapłonowego po świecach i kablach przyszła pora na palec i kopułkę. Palec udało się zakupić oryginalny Volvo - całe 30zł :D
20230401_115759.jpg
20230401_115759.jpg (239.46 KiB) Przejrzano 1111 razy
20230401_135650.jpg
20230401_135650.jpg (231.16 KiB) Przejrzano 1111 razy
20230401_135633.jpg
20230401_135633.jpg (211.01 KiB) Przejrzano 1111 razy
Oba mają nabite Volvo, oba numery pasują ale wizualnie konstrukcja inna.

Kopułka Maxgear nie przetrwała montażu więc papier ścierny reanimował 28 letni oryginał... :?

- kołpak - przy wchodzeniu w nadświetlną zgubiłem 1 kołpak - na szczęście allegro przyszło z pomocą. Mając znów komplet wróciłem do trytkowego patentu zabezpieczającego

Przez dwa miesiące wóz też ściągało w prawo podczas hamowania. No więc w końcu popatrzyłem się na koła - dopompowanie rozwiązało cały problem :mrgreen:

No. Jeździ jak jeździł, dzielnie służy! Kilka dni temu przekroczył 264000km :)
20230330_185034.jpg
20230330_185034.jpg (269.79 KiB) Przejrzano 1111 razy
3 x
Awatar użytkownika
Maciek4530
Posty: 1239
Rejestracja: 07 listopada 2016, 20:12
Lokalizacja: Zakopane/Kraków

Re: Volvo 440 "Turek" - czyli jak być bezguściem na drodze

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Maciek4530 »

Kup ta se 440!
Oczywiście forumowicze na hasło volvorwd.pl na start otrzymują upust równy cyfrze posiadanego wozu RWD (nie dotyczy P1800 :P )

https://www.otomoto.pl/osobowe/oferta/v ... sPreview=1

http://zlomnik.pl/volvo-440-id-843/#
1 x
ODPOWIEDZ