Okej, się coś zrobiło.
Przede wszystkim - jedna partia umyta...
Leci kolejna - to same zapasy, ale mają pewne interesujące otwory, które wkrótce będą potrzebne...
Tak wyszło po pomyciu:
A co do boczka... większość uszkodzeń udało się wyprowadzić:
Tył - bez szans. Ktoś już próbował to robić, korzystając z jakiegoś taniego kleju i zapewne rozpuszczalnika. W efekcie materiał poszycia rozłaził się w rękach.
Tyle udało się z góry:
A tyle od boku. Generalnie na dystans nie wygląda źle, z tamtej strony nie jeżdżę... ale i tak będzie trzeba szukać nowego boczka. Alternatywnie - zrobić daleko idący remont, ale to nie ma sensu, bo poświęcony czas będzie więcej warty, niż kupno ładniejszej używki O_O
Jak wyszło ostatecznie? Moim zdaniem, patrząc na stan wyjściowy... nie jest tragicznie. Rzecz jasna rączki do drzwi są tymczasowe, bo czekam na właściwe.
Boczek na lewy tył nie wymagał większej interwencji, ten na prawy jest natomiast mocno poprzecierany. Ponieważ chwilowo brakuje mi weny na rzeźbę w kupie, ogarnąłem sobie przyzwoity zamiennik.
No dobra, ale to nie wszystko. Otóż auto miało taką kierownicę:
Wydaje mi się jednak, że USDM powinien mieć taką... ale na pewno nie tak brudną...
Wizyta w wannie pomogła, ale okazało się że jeden klakson nie odbija. Na szczęście rozbiera się to dość łatwo:
I cyk, gotowa kierownica.
Co teraz? Czekam na paczkę z Drakena i jeszcze jedną, z drobiazgami. Będę chciał rozebrać cały dół tak, żeby w spokoju naprawić kickpanele i konsolę. Podejrzewam, że najlepiej będzie ogarnąć temat radia - a potem przygotować kolejny boczek tak, że jak przyjadą rączki, to wszystko będzie gotowe do montażu.